Uroczy, słodki, zabawny film poprawiający nastrój. Oczywiście jestem zachłyśnięta Hugh Grantem. Och, jak ja uwielbiam typ wiecznego chłopca. I ten perfekcyjnie brytyjski akcent.
Film również dla miłośników Londynu. Wcale nie piękny, za to z niesamowitym klimatem i poczuciem wolności. Zatłoczona Oxford Street, ciągłe korki czerwonych autobusów, Selfridges - idealny do kupowania prezentów, London Bridge.... Oraz uroda tych "angielskich chłopców", którzy tak cudownie wymawiają "I beg your pardon". Eeeeh