Heheh, naprawdę fajny ten filmik! Lekki, zabawny, zaskakujący! Jednak o co chodzi w tym filmie: jest tu mnóstwo przeplatających się wątków miłosnych i nie mam pojęcia czy to tak wymyślono, czy zebrało się kilka scenariuszy o rozbudowanych poszczególnych historyjkach i zebrano je wszsytkie i skrócono w ten oto filmik :) Poza tym mamy tu wielu wielkich brytyjskich aktorów i kilka aktorek - więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie! Moi ulubieńcy to oczywiście Bill Nighy i Liam Neeson (i ich wątki), a w roli żeńskiej podobała mi się Emma Thompson :) Jednak apropo wątków - jest tu kilka według mnie nieudanych albo "czerstwych" max. . . Dlatego "Love Actually" nigdy nie okaże się filmem wybitnym, ale za to jest pewniakiem ze względu na ogromną ilość WSZYSTKIEGO co na film się składa (mam wymieniać?? - przecież wiecie o co chodzi :p). Daje 8- i spadam, pzdr