Jeden z najsłabszych filmów jaki widziałam.
Może po prostu nie lubie filmów o tak "ubogiej" fabule.
"To właśnie miłość" jest dla mnie historią bez większego sensu.
Bynajmniej obsada była dobra...
moja droga, ktoś, kto na liście ulubionych filmów zamieszcza takie arcydzieła, jak "roswell, w kręgu tajemnic", czy "dziś 13, jutro 30" nie ma IMHO prawa pisać, że "love actually" ma "ubogą fabułę"... może po prostu trzeba było za bardzo uwagę skupić, bo to przeskakiwanie od jednego wątku do drugiego.... co, kochanie? ;]