...z papierowymi postaciami (poza jedną ;) ), z masą fabularnych i emocjonalnych uproszczeń, troszkę nielogiczna i zupełnie nie osadzona w realnym świecie. Ale też perfekcyjna kalka kina z lat 80 i idealny przykład na film, który może po prostu cieszyć. Zupełnie niedorosły chłopiec we mnie został kupiony w całości po 10 minutach i świetnie bawił się do samego końca. Zupełnie obok faktu, że z trudem trawię Toma Cruise`a. Generalnie, brawo. (I muzyka! Normalnie na ten ala Zimmerowski patos mam alergię, a tu pasuje jakby stąd była.)