Żadnego zbędnego efekciarstwa, tylko konkretna treść. Wciąż dobrze się to ogląda
Jak dla mnie tamten okres Hollywood to najlepszy okres dla amerykanskiego kina. Zwlaszcza 1995-2005. Aktualnie w wiekszosci wychodzi jakas lewicowa papka, ktora jest jedna wielka indoktrynacja. Ogolnie w tamtych latach zwlaszcza w Nowym Meksyku i czesciach Texasu byl duzy problem gangami narkotykowymi. Aktualnie przez te lata Nowy Mexyk oraz Texas dobrze poradzily sobie z problemem do tego stopnia, ze kiedys jedne z najniebezpieczniejszych miast w USA przeksztalcily sie w jedne z najbardziej bezpiecznych mis w USA, natomiast najwiekszy syf naroktykowy jest w lewicowej californi z tzw nowoczesna młodzieżą, która powoli tez sie pojawia u nas w polsce. Ponadto chyba juz stale od jakos 8 lat texas jest numerem jeden jesli chodzi o miejsce do życia dla młodych ludzi w stanach.
„Aktualnie w wiekszosci wychodzi jakas lewicowa papka, ktora jest jedna wielka indoktrynacja.”
Stąpasz po cienkim lodzie kolego ;)
Rzucę okiem na film, bo również jestem wielkim fanem tego okresu kinematografii, wolnej od tej L papki.
I świetny, gęsty klimat, w czym duża zasługa zarówno zdjęć jak i ścieżki dźwiękowej.