Dobra, już po pierwszych 20 minutach wiesz że to podróbka "Siedem" ale całkiem dobrze to szło, tyle że ostatnie 15 minut to już jest takie przekombinowanie że nawet śmiać się nie chce. Serio jakikolwiek scenarzysta uznał że to jest dobry pomysł??? Najbardziej bezsensowny "zwrot" akcji w historii kina, ale widać że stara gwardia hollywood odcina kupony od popularności, Samuel L. Jackson bardzo musi potrzebować kasy.
mi również skojarzył się z Siedem. Oczywiście nie ten poziom, ale niby ciężki klimat, nawiązanie do motywów religijnych, śmierć żony prowadzącego śledztwo itp
zgdzieś ok 30 min domyśliłem sje kto jest mordercą, dalej oglądałem juz tylko zeby zobaczyć jaki idiotyzm wymyślą żeby wine na niego zwalic
Dokładnie, jest to ten zwrot akcji po, którym wstajesz i idziesz sie wysrać na samej końcówce filmu bo nie ma sensu tego dalej oglądać.