ciekawy film, warty obejrzenia i dołączenia do domowej kolekcji.
Miałem napisać to samo a propos tłumaczenia napisów - całkowita masakra. Drętwy głos lektora już pomijam, bo to wersja dla totalnych masochistów.
"Nie ufałbym słowom na papierze, zwłaszcza napisanym przez jakiegoś Dickinsona z Machine. Równie dobrze możesz tam znaleźć swój grób", "genialny" tłumacz przetłumaczył następująco: "Nie wierzę słowom pisanym, Zwłaszcza gdy napisał je Dickinson z Machine. Są jak śmierć za życia". Jest takich "kwiatków" mnóstwo.
Na szczęście napisy można wyłączyć i cieszyć się niesamowitym filmem i muzyką za niecałe 8 zł.
Napisy są autorstwa Marcina Leśniewskiego. Teksty tego pana nie cieszą się dobrą opinią, ale co zrobić, lektor jest jeszcze bardziej wkurzający. Ogólnie to chyba nie wina GW, tylko polskiego dystrybutora, firmy SOLOPAN, że wszystko (łacznie z obrazem) jest takie kiepskie.
Dobrze wydana kasa mimo - to trzeba przyznać, podkreślić i w ogóle ogłosić - fatalnego tłumaczenia.
Tłumaczenie Leśniewskiego jest FATALNE.
Wystarczy porównać tłumaczenie fragmentu wiersza W. Blake'a:
(((oryginał)))
Every night...
and every morn',
some to misery are born.
Every morn' and every night,
some are born to sweet delight.
Some are born to sweet delight.
Some are born to endless night.
(((tłumaczenie Leśniewskiego)))
Tak wieczorem...
jak i z rana
biedak rodzi się w łachmanach.
Tak jak z rana, tak z wieczora...
bogacz będzie żył w splendorach.
Jedni mają wbród wszystkiego
innym braknie do pierwszego
(((pierwsze lepsze dowolne tłumaczenie ze strony z napisami)))
W blasku ranka,
w nocy cieniach,
ktoś się rodzi dla cierpienia.
W cieniach nocy, w dnia jasności,
ktoś się rodzi dla radości.
Ktoś się rodzi dla radości,
ktoś się rodzi dla ciemności.
Wystarczy krótki rzut oka, aby zauważyć który z tłumaczy miał rację. W ogóle, tłumaczenie Leśniewskiego wypacza sens tego fragmentu.
Dziś w kiosku kupiłam wydanie specjalne VII Filmy z Gazetą za 9.99 "Truposz" i "Coffee and Cigarettes"