PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=712}

Truposz

Dead Man
1995
7,6 44 tys. ocen
7,6 10 1 44476
7,7 45 krytyków
Truposz
powrót do forum filmu Truposz

Film nienajgorszy i chyba tyle można powiedzieć podsumowując go. Nudny gra
aktorów jest jak dla mnie poniżej oczekiwań, indianie są po prostu mizerni!
Mili Avital zagrała przyzwoicie mimo swojego zaledwie epizodu w tym filmie.
Fakt widzimy przemiane człowieka który z bojaźlwego gościa zmienia się w wolnego odważnego i bezwględnego złoczyńce który nie boi się stawić czoła komukolwiek.Poza tym nic ciekawego nie moge chyba powiedzieć. Film mnie nie urzekł niestety. Spodziewałem się czegoś lepszego! Fajna muzyka to kolejny plus. Moja ocena jest adekwatna do tego co napisałem i 6/10 to max jaki moge dać !

ocenił(a) film na 8
Adash

Nie dziwię się, że Ci się nie spodobał. Odbieram go jako film o romantykach. Tragikomedię o naiwności. Nie mylić z romansami ;)

Holy_Ghost

Oj ja również jestem romantykiem nawet niewiesz jak bardzo! I chociaż się starałem to film nie zrobił na mnie wrażenia !

ocenił(a) film na 9
Adash

Szkoda romantyku, że nie zwróciłeś przez 2 godziny uwagi m.in. na niesamowite ujęcia, grę aktorską, urzekającą prostotę scenariusza i świetną ścieżkę dźwiękową.
"Fakt widzimy przemiane człowieka który z bojaźlwego gościa zmienia się w wolnego odważnego i bezwględnego złoczyńce który nie boi się stawić czoła komukolwiek." - błyskotliwie.
Chyba odebrałeś ten film zbyt westernowo... Jarmuscha znasz?

ExOblivione

Faktycznie. Wynudziłem się strasznie sprawdzając co chwile ile jeszcze do końca. Zdecydowanie westerowo bo taki właśnie jest ten film . Jarmuscha nie znam a czemu ?

ocenił(a) film na 9
Adash

Bo całkowicie inaczej byś go odebrał, gdybyś go znał. Jarmusch jest twórcą kina niezależnego, więc i jego filmy odbiegają kompozycją od większości produkcji, zwłaszcza te najwcześniejsze. Dużo tracisz oglądając ten film bez wcześniejszego zapoznania się z reżyserem.

ExOblivione

Możliwe ... ale wiesz co ... wejdź na mój profil i zobacz prowizorycznie ile ja mam ocenionych filmów ... i teraz powiem tak .... oglądam mnóstwo filmów, lepsze i gorsze i gdybym przy każdym zastanawiał się nad jego twórcami to pewnie połowy z tego bym nie obejrzał. Więc z mojej perspektywy Twoje podejście jest bez sensu. Gdy jakiś film zwróci pewnymi względami moje zaiteresowanie to zapewne dowiem się coś wiecej o reżyserze , scenarzyście itp.

ocenił(a) film na 9
Adash

Nic nie mówiłem o interesowaniu się wszystkimi twórcami filmów, które oglądasz. Uwierz mi - nie ma już zbyt wielu reżyserów, którzy na to zasługują, ale tym bardziej wypadałoby poznać tych kilku wyróżniających się.
Są twórcy, na których filmy nie można przerzucić się tak po prostu, żeby potem znowu oglądnąć coś popularnego.
Wszystkie filmy Jarmusch wieją nudą, ale jest to całkowicie zamierzone. Podkreśla on tym sposobem wszystkie kłamstwa 'wielkiej Ameryki' pokazując ją brudną i otumanioną.
Miłość do filmu nie polega tylko na zaliczaniu kolejnych pozycji - przynajmniej według mnie. Nie rusza mnie także zabawa w "kto więcej widział filmów".

ExOblivione

Czy ja wiem czy tak znowu niewielu reżyserów. Wczoraj oglądałem film Gdzie jesteś Amando ? - reżyserem był Ben Affleck i powiem że poczułem się całkiem zaskoczony! Nie uważałem że będzie on w stanie stworzyć tak dobre i niespotykane widowisko. Jarmush zdecydowanie mnie do siebie zniechęcił samym Truposzem! Nie lubie filmów gdzie na kilometr wieje nudą i muszę się zastanawiać nad metaforycznym przesłaniem filmu! To jakiś absurd!
Nie zabawiam się w jak to nazwałeś : kto więcej ... po prostu sporo oglądam a jak mi się coś przypomni co kiedyś widziałem to na niego tez zagłosuje.

ocenił(a) film na 9
Adash

Dobrze już... nie będziemy się przecież sprzeczać o to, jak kto lubi oglądać filmy. Szkoda, że nie udało mi się przekonać Cię do Jarmuscha:)

ExOblivione

No fakt zdecydowanie Ci się nie udało:) Ale jeżeli chcesz wdać się ze mną w dyskusje na temat filmów to bardzo chętnie ... gg podałem w profilu pozdrawiam !

ocenił(a) film na 5
Adash

Ja przychylam się do opinia założyciela tematu. Zostały mi jeszcze bodaj 3 filmy Jim'a do obejrzenia i ten jest najsłabszy:/ Humor w tym filmie jest ta ciężki, że aż nie chce się go dopatrywać bo kiedy już go znajdę to stwierdzam, że nie był wart poszukiwań. "Prostota scenariusza" jest oczywiście plusem, ale w filmie zrobionym po mistrzowsku jak chociażby "Prosta historia" Lyncha. Dodatkowo Deep mnie zawiódł na całej linii. Epizod z Iggym był rzeczywiście smakowity, ale kiedy postawimy "Truposza" obok innych filmów Jarmusch'a to wypada mizernie. 5/10.

ocenił(a) film na 10
kosa480

A ja zdecydowanie się nie zgadzam. Jarmusha nie znam, do Truposza podchodziłem jak do jeża i bardzo, bardzo się zdziwiłem. Przepiękny, oniryczny film, doskonały pod każdym względem (muzyka, zdjęcia, a przrede wszystkim fabuła). Jeśli ktoś lubi bebechy rozpłatane ostrym narzędziem raczej nie ma tu czego szukać, jeśli lubi pomyśleć, poczuć - będzie zachwycony.

ocenił(a) film na 8
krysza2

Też jestem zdania, że do kina trzeba mieć podejście odkrywcy nowego lądu. Odpowiednim porównaniem dla współczesnej kinematografii jest dlatego według mnie - hipermarket starający się sprostać gustom jak największej grupy konsumentów,co zwykle powoduje, że kina wypełnia obła papka!
Dość narzekania!
Największe wrażenie na mnie jako odbiory wywierają ci twórcy, którzy starają się zawiązać dialog z widzem, którzy nie traktują go jak głupca. Po obejrzeniu takiego filmu jak "Truposz" mogę powiedzieć, że czuje się doceniony. W związku z tym, mało ważne jest dla mnie to, że masowy widz nigdy nie pozna tego filmu - bo przecież wieje "nudą", ale za to jaką "nudą"! Nie mam na myśli płytkiego snobizmu, który zwykle jest krzywdzący ale chęci poznawania dokonań osób patrzących na świat w sposób tak odbiegający od konsumpcyjnego ogłupienia. Oprócz tego muzyka, zdjęcia(przede wszystkim), aktorstwo na mistrzowskim poziomie. Moim zdaniem 9/10.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
10100

Oczekiwałem więcej, ale się nie zawiodłem:) Moja ocena tego filmu jest jak cały film, tzn. troszkę abstrakcyjna, dwuznaczna i charyzmatyczna. Do filmu zabrałem się z dwóch powodów. Po pierwsze: Jim Jarmusch. Po drugie: "Dead man" klasyfikowany jest przez niektórych jako film drogi, którego jestem fanem. Dla mnie było to pierwsze spotkanie z Jarmushem, dlatego nie mam porównania, ale muszę przyznać że klimat był bardzo specyficzny, Podobało mi się że akcja toczyła się powoli i ospale, co jest równoznaczne z tym że przyjemność czerpana z oglądania tego filmu była większa:) Nawet sceny z użyciem broni, które powinny być dynamiczne, toczyły się wolno.
7/10

Adash

Moim zdaniem największym problemem tego filmu jest to, że nie ma w nim nic odkrywczego. Tempo narracji jest zabójcze. Aktorstwo nie jest złe, ale i nikomu nie udało się stworzyć naprawdę wielkiej kreacji, która powalałaby na kolana. Poza tym: co to miało być? Zabawa z konwencją westernu? Jej przetworzenie, obalenie? Jeśli tak -to Peckinpah i inni w okresie kontestacji robili to znacznie lepiej. Nawet Paul Morrisey w "Lonesome Cowboys" wykazał się większą przewrotnością, bo stworzył western zupełnie afabularny. A tutaj -niby fabuła jest, ale tak mizerna, że doprawdy trzeba nie lada zaparcia, żeby się nią zainteresować. Generalnie: było to jedno z najgorszych doznań filmowych, jakie miałem w ostatnim czasie. Dlatego daję tylko 3/10. Choć RZADKO oceniam filmy aż tak nisko.

ocenił(a) film na 10
Davus

Dlaczego wszyscy patrzą na ten film jak na western? Ja osobiście obejrzałam go przez pryzmat poezji Blake'a i jestem zachwycona:D. Polecam dzieła Williama Blake'a. Dzięki nim chyba jest łatwiej.