za pierwszym zasnąłem, za drugim zrezygnowałem w połowie. Chyba muszę się najpierw zjarać, bo inaczej nie dam rady.
prosty film to nie jest wiec upalony nie ogarniesz jak trzezwy nie dajesz rady... wiec daj 1/10 a ja upalony przypomnialem sobie o tym filmie
Filmy Jarmuscha albo się lubi, albo nie. Nie ma sensu męczyć się z seansem jeśli Ci się nie podoba. :)
widziałem Ghost Doga, Kawę i papierosy - te filmy mi podeszły. Truposz przeciwnie
Cóż, nie widziałem ,,Ghost Doga", więc trudno mi się wypowiadać. Natomiast ,,Truposz" utrzymany jest w konwencji starych filmów Jima (,,Mystery Train", ,,Noc na Ziemi"), więc polecam zacząć od nich jeśli ,,Dead Man" Ci nie ,,podchodzi".
Jeżeli nie podszedł mu "Dead man", to tym bardziej nie podzejdzie mu "Mystery train". "Ghost dog" odbiega trochę od klasycznego Jim'a dlatego go "łyknął" :)
dobre zioło pewnie miałeś. Ja obejrzałem truposza po zjaraniu za pierwszym razem i do tej pory pamiętam tych dwóch umorsanych facetów którzy zdjęli kapelusze odsłaniając czyściutkie, łyse pały. Ubawiłem się nieźle z tej sceny.
W takim razie będę musiała spróbować Twojej metody. Film obejrzałam za drugim podejściem i nie urzekł mnie, a trzeźwiutka byłam jak świnia.
Jestem świeżo po seansie i oglądałam "Truposza" po nieprzespanej nocy, na kacu i z burdelem w głowie, bo pomyślałam, że będzie adekwatny do mojego stanu, a lubię, kiedy film "utożsamia się" ze mną. I utożsamił się, chyba nawet zbyt intensywnie. Uwierz, że nie wyobrażam sobie być ujaranym i to oglądać. Zabójstwo. Chociaż, przy takich filmach można umierać...