Dziwny, powoli się snujący (do samego końca) anty western Jarmuscha ukazuje księgowego Williama Blake'a (Johnny Depp) w drodze ku śmierci, prowadzanego przez Indianina, który wierzy, że jest on reinkarnacją zmarłego poety i malarza. W tym czarno-białym filmie szczególną rolę odgrywa brudna gitara mistrza Neil'a Young'a, który swoją grą wytwarza monotonną, ale ostatecznie hipnotyczną ścieżkę dźwiękową. Fascynujący i nużący zarazem portret amerykańskiej kultury i natury czasów dzikiego zachodu.