Za tą "kurtyną" śmiechu w filmie mamy ukryty prawdziwy problem czyli gender-zeuby, bezstresowe wychowanie rozwydrzonych bachorów itd. Bill sam jest z tych bardziej po "lewej" stronie ale i on widać zaczyna się wqrwiac haaaa i bardzo dobrze. Zakończenie zbyt łagodne bo te rozwydrzone baby powinno się na zbity ryj wywalić oraz oczywiście musieli dać czarnego do jednej z głównych ról haha. No czekamy na więcej takich filmów i bardziej konkretnych.