Film rewelacyjny. Analogie do Solarisa wręcz rzucają się w oczy. Tam planeta, a tutaj statek skanuje ludzkie umysły i materializuje myśli. Wręcz żal bierze, że to nie Anderson był reżyserem Solarisa. Soderbergh powinien za karę 24 godziny przez 7 dni w tygodniu do końca życia oglądać Ukryty Wymiar, żeby zobaczyć, jak...
więcejale niewiele daje. Taki fajny temat "innego" wymiaru i całkiem nieźle wykreowany klimat filmu ale na końcu ostatecznie rozczarowanie bo niewiele z tego wynikło. Niewiele się dowiadujemy i niewiele jest nam dane zobaczyć. Oczywiście że strona wizualna jest udana i nawet dzisiaj robi dobre wrażenie, podobnie scenografia...
więcejDobry pomysł, sporo kasy zainwestowanej w budowę statku i efekty specjalne oraz kilku niezłych aktorów. I co?I nic niestety, bo film jest po prostu słaby. Ma słaby scenariusz, kiepską rezyserię, która powoduje,że film jest nudny, przewidywalny i w ogóle nie wciąga. Lubie klasyki sf, ale ten film zawiódł mnie i to...
Obejrzałem ten film dzisiaj pierwszy raz, wiele razy w jakichś rankingach ten tytuł się pojawiał więc w końcu przyszedł na niego czas.
I krótko mówiąc ten film to chujnia z grzybnią.
Jeszcze nigdy nie byłam tak zniesmaczona po obejrzeniu filmu, jak w tym przypadku. I nie chodzi mi wcale o sposób zrobienia, ale o treść. Jaki musi być umysł człowieka, który stworzył taki scenariusz?! Choć z drugiej strony, może lepiej, że pisze, bo gdyby miał wcielać swoje pokręcone pomysły w życie...
Klasyczny amerykański gniot. Debilne dialogi, głupi scenariusz i porażka aktorska. Druga połowa filmu to festiwal głupot, biedy i ubóstwa umysłowego.
W filmie totalnie nic się nie dzieje ganiają się po statku i co chwile ktoś ginie totalna bardacha. Takiego gniota dawno nie widziałem, zasugerowałem się oceną 7,3 i widzę nie było warto, nawet obsada aktorska nie pomogła. Zmarnowany czas przed TV.
Przez przypadek zacząłem oglądać go drugi raz. Zorientowałem się po 20 minutach, że już to
widziałem... Możecie mieć mnie za debila, ale dobre filmy pamiętam...
Lubie horrory sf, ale ten był beznadziejny. Od początku była źle prowadzona opowieść. Film był nudny i nieciekawy. Liczyłem chociaż, że jak będzie już jakaś akcja to bedzie można sobie popatrzeć na efekty, ale na tym też się rozczarowałem. Aktorzy byli sztuczni wręcz do przesady jakby ktoś im kij w d**e włożył. 1/10.
Napewno potencjal byl.Dzisiaj sie juz patrze na filmy inaczej i powiem szczerze ze film maxymalnie zasluguje na 5\10 moze 6\10.
Ma momenty ale ma tez tak kiepskie sceny ze szkoda o nich mowic.
Kiedyś oceniłem na 8 i uznałem, że wiele rzeczy jest lepszych niż w Nostromo.
8 pasażera zbytnio nie cenię, jednak przy tym "filmie" to istny poemat o kosmicznej wojaży.
Byłem na niejednej wyprawie w kosmos, ale tylko na tej tak epicko rzygałem.
Horyzont Zdarzeń to kolejny film z gatunku saj faj i podgatunku...
Plusy:
- wygląd piekła (tego wymiaru)
- gra aktorska
- nie nudzi
- efekty
MINUSY:
- końcówka
- fabuła czase kuleje
- w sumie brak wiarygodności, jakoś im nie uwierzyłem
OCENA: 7
Może i kilka strasznych momentów było ale ogólnie pod koniec film robi sie poprostu nudny. To już o niebo lepsza jest ''Kula'', która opisuje też wizualizacje najskrytszych lęków człowieka tylko w innej scenerii i o wiele lepiej buduje napięcie i potrafi zainteresować aż do samego końca.