Bardzo solidne, mięsiste kino z pod znaku cyberpunka. Reżyser dosadnie ostrzega widzów przed zagrożeniami płynącymi ze strony biotechnologicznych ulepszeń ludzkiego organizmu, jednocześnie bardzo subtelnie wskazując, że to do nas należy ostateczna decyzja, czy mamy zachowywać autonomię, czy też bez reszty zdać się na supremację implementowanych podzespołów. Na razie nie wiemy, dokąd zaprowadzi nas rozwój biotechnologii, ale warto zawczasu zastanowić się, czy koegzystencja ludzi i wbudowanych w nich chipów jest wskazana bez oglądania się na ewentualne skutki uboczne.
Poetyka i przesłanie filmu bez wątpienia nasuwają skojarzenia z ponurymi wizjami oglądanymi w niemal każdym odcinku "Black Mirror", jednak całość obrazu bardziej kojarzy się z innym klasykiem o niemal zapomnianym tytule "Johny Mnemonic". Miejmy jednak nadzieję, że nasza przyszłość będzie nieco mniej ponura, chociaż... Zobaczymy!