Nie powiem, żeby Jason Bourne należał do moich ulubionych bohaterów kina. Jednakże nie zmienia to mojego podziwu dla realizacji Greengrassa, świetnego montażu i dźwięku (Oscary w tych ostatnich kategoriach). W scenach zbiorowych, kiedy Bourne-Damon przeciska się między ludźmi oraz pościgi samochodowe, to kwintensencja stylu Greengrassa - ma się poczucie bycia w centrum tych wydarzeń.
Ogląda sie naprawdę dobrze, chociaż towarzyszy też poczucie deja vu. Oglądac najlepiej, co zrozumiałe, ze względu na efekty - na dużym ekranie.
8/10.