Z tym mam taki problem... Madame Giry mówi Raoulowi (jak ten idzie ratować Kryśkę), żeby trzymał rękę na wysokości oczu. Upiór powtarza te słowa kiedy przywiązuje go do kraty...
O co chodziło??? Żeby się nie przestraszył jego twarzy???
Proszę o wyjaśnienie...
Ja nie powiedziałam, że chce, tylko... skoro nie ma ochotników do złamania serca swojej postaci, to, ten, ja się zgłaszam.
Znowu herbatki? Romanse z panienkami wykluczone, ucieczki nie wchodza w rachubę, bo i po co? Opiekować się nim też już nie trzeba... Więc, co? Kosmici?
Paulina? W jakie nieszczęście chce się pchać? Możemy z tego zrobic niezłe porno, wszak z Upiora kawał chłopa, a panienki chetne, jak widać. Wszystkie...
Ale po co od razu kosmici? I jeszcze może na wpół zamarzniety agent Mulder ma się odnaleźć na schodach chateau? ;)
Nie męczmy zielonych ludzikow. Madame ma swoje mroczne sekrety...
Nie minęła nawet godzina nim ktoś zaczął pukać do drzwi pokoju w którym odpoczywał. Otworzyły się i do pomieszczenia weszła dziewczyna. Była wysoka, o delikatnej posturze a piękne, lśniące włosy opadały jej z gracją na ramiona.
-Przepraszam, że zakłócam spokój, chciałam tylko zaprosić na śniadanie. Madame nalegała aby dziś zjadł Pan z nami, wspólnie.
Ej nie no ludzie nie przesadzajmy xD
Wiecie co?
Ja idę spać. Rano lepiej się myśli, bo teraz to aby śmiać mi się z tego wszystkiego chce. Ot co!
Pax! Pax między krześcijany (i pogany też)! Primo co za dziewczyna, jesli ktoras z domowniczek wypada użyć imienia. Secundo, co to za boginia swej piękności jest? Wstrzymaj konie Zenuś, skoro dotąd zadna z pań z chateau nie byla oisana jako cudowna pięknośc to nie wyjeżdżajmy z tym nagle i znienacka.
Tak, tak.
Dobranoc państwu bo w międzyczasie świra można dostać z tą kontynuacją. xD
Erik przyglądał sie dziewczynie spod przymnknietych powiek. Kruchość jej sylwetki wydawała się znajoma. Ale nie mógł przypomnieć sobie jej imienia.
- Jeśli panienka pozwoli, chciałbym się troche odświeżyć zanim zejdę na śniadanie. - powiedział powoli, starając się by jego głos jak i słowa nie spłoszyły nowo przybyłej. - Jeżeli poczekają panie kilka minut, będę gotowy.
Dziewczyna, spłoszona, umknęła z pokoju pozostawiając po sobie zapach dziwnej świeżości.
Po kilkunastu minutach zszedł do jadalni. Gromadka pań siedziała karnie na swich miejscach czekając na niego. Trochę skrepowany okolicznościami, usiadł na wolnym, pewnie dla niego pozostaionym miejscu.
/wali się czyms ciężkim po łbie
Przepraszam, to wina tego dezodorantu, którym trułam szerszenia. Przestaje rozróżniac piszacych.
/mdleje
Wzięłam Winterm za Ciebie. To pewnie dlatego że wleciał mi do pokoju szerszeń i trułam go dezodorantem i teraz w pokoju nie ma czym oddychać...
Romanse dore som!Przeciez tu o nic innego nie chodzi, panienki lgnom do Upiora (Butlera), jak do miodu! I o to chodzi! Tylko, która wybierze?
A co tu jest kapować? Opowieśćugrzęzła. Albo Upiorny się wyrwie z chatou albio zerżnie wszystkie panienki, co sie tak ku niemu garną.
Może Pauline? Z tego co tu piszecie, to ona jest nim poważnie zainteresowana. A może by tak jednak dać szansę Meg?
"Poza tym to nie fair żeby biedny Erik kisił sie w celibacie przez resztę życia, z powodu kobiety "
Skoro tak, no to co? Chciałam trochę chłopakowi życiu umilić, tam... Moja wina, że ja takie dobre serce mam ? ;pp
Zena ma rację. Erik musi mieć jakąś dziewczynę. Ja jestem za tym, żeby to była Meg albo Pauline.
Halt. HAAAAAAAAAAAAALT! To ZA wcześnie. Grubo za wcześnie. Facet ledwie wyszedł z życiem z jednego romansu. Dajcie mu trochę czasu żeby się pozbierał, odbudował zaufanie do ludzi, a nie tak hop siup i od razu cudownie wypiękniałe dziewczę serce mu porywa. Proszę. Błagam. Nie harlekinizujcie mi tu.
Ale Wiedźmuś, czy ja mówię, żeby to robić zaraz/teraz/niedługo/w najbliższym czasie/natychmiast ?
To plany na przyszłość są.
Na przyszłosc? I dlatego TERAZ cudownie wypiękniałe dziewczę pojawia się w jego pokoju? No bez jaj.
No pojawiła się, i już nie raz się pojawiała. Chciała go tylko o kolacji powiadomić, no bez przesady. Dobra, z opisem trochę przesadziłam, ale to można jeszcze zmienić.
Delikatnie przypominam że mamy poranek, a zatem będzie śniadanie. I prosze nie przeprowadzac wątków milosnych za pomocą młotak, aplnika i obcęgów. Subtelniej, na miłość boską, subtelniej. Bo tak lasce tylko neonu brakuje nad głową "Erik się w niej bujnie".
A bo tam... No dobra, jak ma być subtelniej, to będzie subtelniej. Przysięgam z rączką na mym dobrodusznym serduszku, że już więcej głupot pisać nie będę. A przynajmniej się postaram.
Nie mówię, że Erik ma się natychmiast zakochać. Podaję tylko propozycję która dziewczyna mogłaby być w przyszłości jego wybranką.
Pauline wśliznęła się do pokoju Erika. Spał. Srebrzyste promienie ksieżyca nieznacznie rozświetlały mroki nocy. Widziała nieznaczny zarys jego twarzy, pieknego ciała pod przykryciem. Serce waliło jej jak młotem. Odchyliła kołdrę. Położyła się obok. Drżała jak liść osiki. Co dalej? Nagle Erik przewrócil się , odwracając twarz w jej stronę.
- Co ja tutaj robię? - panika zawładnęła jej ciałam.
Erik zarzucił ręke zagarniając ją ku sobie. Zmartwiała. Pragnienie i marzenie pozostały gdzieś w tyle, jedyne co czuła, to wszechogarniajaca chęć ucieczki.
Ale uścisk Erika pozbawiał jej mzliwości odwrotu. Poddał się swemu pragnieniu. Uległa....
.....
Czy to tak ma wylądać!
Trochę przerażające. Czy one zawsze muszą się wślizgiwać do jego pokoju?
One się wślizgują, a on albo śpi albo siedzi w mroku i się zastanawia, czemu te dziewczyny są dla niego takie miłe. To się staje nudne. Co do tej całej miłosnej historii, to ja jestem za tym żeby teraz wybrać ukochaną dla Erika, a w późniejszym czasie wprowadzić ją do opowiadania. Narazie tylko wybrać, a kiedy ją umieścicie w waszej historii, to już od was zależy. Co wy na to?
Daj spokój z przemyślaniem na razie moja droga, bo jak widzisz, chyba nic z tego nie wyjdzie dzięki takiej jednej pani.
bylo ohydne. Ciągle mała przed oczami zmasakrowaną twarz Erika , dyszącego i wdzierającego w jej ciało. Co było pięke w miłości? Nienawidził siebie i tego, co się stało
/wznosi oczy do nieba
Nie krępuj się, pod warunkiem ze wyniknie z tego coś sensownego dla akcji naszego utworu.
Że co?! Nie chce, żeby to tak wyglądało. Pomysł, żeby Erik zerżną w końcu jakąś panienkę wcale mi się nie podoba.