Ciekawy projekt w interesującym settingu, Mam nadzieję, że okaże się niezły.
no zapowiada się nieźle. po całej serii nowości spod znaku DC Comics czy innych latających bohaterów, czekałem na coś w stylu zamierzchłych czasów :)
Muszę Cię zmartwić - nudny jak flaki z olejem, przegadany i rozwleczony. Byłem na seansie przedpremierowym w sylwestrową noc. Gdyby nie drugi seans - "Green Book" - byłby to najgorszy Sylwester w moim życiu.
A ten film nie wytrzymał porównania ze świetną zabawą i nadspodziewanie dobrym Zielonym Bedeckerem.
Wracając do filmu paryskiego. W nim coś nie działa. Nie ma więzi z bohaterem. Ginie on w rozmachu inscenizacyjnym, który jakby zatraca swój cel. Francuzi mają swoją miłość do moralizatorskiego naturalizmu jak my dla romantyzmu i przesadzili. Są echa Nędzników, filmów przygodowo-awanturniczych ale jest za serio. Morał w finale skrajnie niefilmowy. Państwo cię wykorzysta, wyssie i ... wypluje. Ale to Państwo ma trwać - jak monumentalny prospekt architektoniczny pomiędzy dwoma łukami triumfalnymi.
Dzięki za trochę głębszą recenzję od mojej. Zgadzam się z Twoim zdaniem. Trudno mi było się zorientować, z jakim gatunkiem mam do czynienia - czy to kostiumowy kryminał, czy film historyczny, czy jakiś traktat filozoficzny. A propos więzi z bohaterem - już wcześniej napisałem, że nie da się identyfikować z żadną z postaci, to znaczy żadna nie daje się lubić ani nienawidzić. Są zupełnie obojętne. Te długie, milczące ujęcia i rozwlekłe monologi doprowadzały mnie do rozpaczy (co ja takiego zrobiłem wybierając się w Sylwestra do kina?). Wyglądało tak, jakby aktorzy grali na czas, w oczekiwaniu, aż scenarzysta napisze dalszą część scenariusza. Postać Baronowej - po jakie licho? Czy dla oddania prawdy historycznej?
Pozdrawiam,
Szkoda, ale przynajmniej Green Book mówisz, że niezły, szkoda, że premiera za miesiąc.
Koniecznie do obejrzenia. Nie bez powodu zdobył tyle nagród. Świetna historia (o dziwo - w jakimś stopniu oparta na faktach - bohaterowie byli rzeczywistymi postaciami), znakomita gra aktorska (bardzo dobra, kontrastowa para głównych postaci) i mnóstwo humoru - dość rubasznego, ale wprowadzającego w świetny nastrój. No i muzyka. Polecam wszystkim
PS. Film nie jest pozbawiony wad - co najmniej w dwóch momentach miałem wątpliwości co do wiarygodności reakcji bohatera, ale trzeba by mnóstwo złej woli, żeby z tego wywodzić jakąś totalną krytykę. Ogólnie 8 a może 9 na 10.