9 lat temu oczekiwałem na Scherlocka Holmesa Ritchiego osadzonego w podbnych realiach. Wtedy mój apetyt nie do końca został zaspokojony. Tym razem liczę na ucztę do syta. Znając Francuzów i ich podejście do takiego kina będą się starać na 200% i niczego tu nie zabraknie (prędzej będzie za dużo jak w "Braterstwie wilków").