Ani to dramat - nie poczułem tego żalu, rozpaczy itp. Ani to komedia - no cholibka - zaśmiałem się raz. Sala też. Ani to obyczaj. Miałem wrażenie, że to taki, jakby to ująć "zadaniowy film". Zakuć, zaliczyć,zapomnieć. Tak po studencku. Nie można mieć (niestety) wszystkiego naraz. Obejrzało się to. Płasko. Bez emocji,...

Jak w tytule - akcja filmu to klasyczna tego typu historia: jest miłość, są jakieś tam problemy, traumy, na końcu happy end, a to wszystko z malowniczym krajobrazem w tle. Nic odkrywczego, ale ogląda się bardzo przyjemnie :) Oceniając dałabym 6, no może takie 7 z minusem (sporym).

Jest to film, którym ani nie da się zachwycać, ani nie da się być oburzonym jego beznadziejnością. No bo jak moglibyśmy narzekać na Liama Neesona, włoskie krajobrazy, skomplikowane relacje rodzinne, odrobinę romansu i przystojnego głównego bohatera? Ale jednocześnie jak moglibyśmy się zachwycać zklepkiem scen, które...

Czy was też drażniła postać Roberta? Mnie bardzo irytowało jego zachowanie, teksty miał tak denne plus sposób myślenia jak u dziecka.
Chyba tylko głos aktora grajacego tę postać jest pozytywną cechą, reszta to zażenowanie tym panem.

Toskania, Lindsay Duncan, młodzi zakochani i dom do remontu = Pod słóńcem Toskani :D
Ale jestem bardzo ciekawa, tym bardziej, że Neeson dla mnie to głównie filmy akcji ;)

Po kiego grzyba oglądać taki plagiat i popłuczyny, jak można obejrzeć coś autentycznie fajnego.

Uwielbiam ten film.
Emocje, art, milosc, rozpacz... Film przepelniony emocjami.
Dziwi mnie taka niska ocena

Kiedy pada, jest szaro, miło obejrzeć Toskanię na ekranie. I to tyle o tym filmie. Scenariusz do bólu do przewidzenia. Płaskie to jest, skróty w scenariuszu, oczywiście problemy rodzinne rozwiązane dzięki sztampowej rozmowie, widz zgrzyta zębami. Szkoda Liama Neesona. Ode mnie film dostał 4 gwiazdki, ale właściwie to...

Obrazki ładne, treść banalna. Poza tym słaba reżyseria i gra aktorów (prawie jak w polskich serialach), co się ostatnio prawie nie zdarza. "Drewniane" sceny i zachowania.
Domek wygląda prawie tak, jak ten w kórym mieszkała autorka "Pod Słońcem Toskanii" (może tam wszystkie takie).
Ciekawostka, dość łatwa do...

Dla uzupełnienia mojej poprzedniej wypowiedzi...
Radzę zobaczyć "Dobry rok".
Banałek, ale zrobiony wcześniej i znacznie lepiej.
Niestety - "Włoskie wakacje" to przykre popłuczyny, pełne stereotypów i totalny 1000% banał.
Lepiej było wydać pieniądze na ten film, na pomoc potrzebującym.

Ten film to jakby odbijało się człowiekowi czymś, co już bardzo dawno zjadł.
Tutaj odbija się człowiekowi koszmarnym starym banałem.
Stereotypy, aż po ból zębów.
Gdyby wyłączyć dźwięk, można to oglądać dla "widoczków".

Nic nowego, już to przerabialiśmy w kinie nie raz, chociażby Russell Crowe i 'Dobry Rok'. Ale przyjemny do oglądnięcia. Rola ojca bardzo dobra, ale syn z jakiegoś powodu dla mnie bardzo irytujący, w sensie aktor, bo postać zapewne miała taka być z początkiem filmu.

Chcialam kiedys pojsc do kina na ten film i dobrze ,ze nie poszlam. Strasznie nudny ten film a postac ojca przezywajacego dramat byla nieudana . Rola drewniana i nic nie wnoszaca do filmu. Byl on za stary ,zeby wpasowac sie do tej historii. Ciekawe dlatego rezyser nie zauwazyl tego .

Jak wyżej.

Dla mnie uczta dla oczu. Piękny dom, oszałamiające widoki, włoski klimat. Cudowne. Liam i jego syn zagrali według mnie dobrze. Jestem zadowolona z seansu.

Piosenka z pierwszej sceny filmu, kiedy się zaczyna?

czy oba

Liam Neeson i Micheal Richardson w rolach ojca i syna, którzy kiepsko się ze sobą dogadują. A będą musieli się porozumieć, bo czeka ich sprzedaż domu, który zostawiła w Toskanii zmarła żona/matka.
https://www.youtube.com/watch?v=tJHcv0Pm0RU
Więcej najnowszych zwiastunów: Facebook Trailery Srailery

I tak dobrze, że nie kolejna "Włoska robota"...

Do obejrzenia dla relaksu i ... zapomnienia.