To niezwykle poetycka opowieść o honorze i odwiecznym konflikcie dwóch walczących ze sobą rodów. Los głównych bohaterów determinuje krwawa tradycja przekazywana z pokolenia na pokolenie, gdzie pożółkła koszula z zastygłą krwią jest symbolem nieprzerwanej i okrutnej wendetty, następujących po sobie zabójstw, które oba nienawidzące się do granic możliwości oraz pałające żądzą zemsty rody prowadzą ze sobą od stuleci, a którą zaspokoić może jedynie śmierć kolejnego z synów. Kres graniczącej niemal z obłędem wzajemnej zaciętości i braku jakiejkolwiek próby załagodzenia zakorzenionej w podświadomości ogromnej nienawiści może jedynie położyć ten, kto ośmieli się przerwać ten zamknięty krąg wzajemnych pretensji, uprzedzeń i niszczycielskiej siły odwetu, by już na zawsze zapanowało ostateczne zawieszenie broni i aby już nigdy więcej nie przelała się krew. Czy jest to jednak do końca możliwe? Czy jest możliwe, aby do tego świata niepisanych niezmiennych, i krwawych praw zemsty przeniknęła miłość i całkowite poświęcenie się dla drugiej osoby? Potrzebny będzie dopiero prawdziwy wstrząs, aby wreszcie uświadomić obydwu rodom dokąd prowadzi ten ciąg wzajemnych uprzedzeń i nienawiści, że przemoc zawsze rodzi przemoc, a żaden odwet nie jest w stanie nawet w minimalny sposób okupić i przywrócić życia drugiemu człowiekowi.
Film Waltera Sallesa potrafi silnie oddziaływać na nasze zmysły nie tylko dzięki samej sile opowiedzianej na ekranie historii, lecz również dzięki obecności syna jednego z bohaterów chłopca o imieniu Pacu, będącego jednocześnie narratorem snującym tą poruszającą historię okraszoną w niezwykły sposób zdjęciami wyschniętej i spalonej przez słońce brazylijskiej ziemi. To kino przesycone prawdziwym bólem, lecz jednocześnie odrobiną wyrażonej w strugach deszczu nadziei, która pozostaje w naszej pamięci długo po wyjściu z kina.