Nico ani Mroczna dzielnica to to nie jest, ale na pewno lepszy od gniotów w stylu Bestia czy
Cudzoziemiec. Coś tak pomiędzy Ruslanem a Urban justice. Walki jak na 60 latka nieźle
skręcone - mam na na myśli to że zarówno nie widać chamsko postawionego dublera, jak i
przeciwnicy nie odlatują wysoko w powietrze po muśnięciu świętą dłonią mistrza. Fabuła
jak fabuła - narkotyki, walki gangów, ruska mafia i cyganie - nic nowego, może być, nie
poraża głupotą. Dla fanów Seagala całkiem strawny, choć dziadziu Stefek ze scenami
"erotycznymi" mógłby już sobie dać siana.
określenie erotyczne to gruba przesada - ale są - jeśli jesteś fanem Seagala (ja osobiście kocham jego stare filmy - tak do Mrocznej dzielnicy - i szczerze nienawidzę większości nowych - ale "katuję się nimi" z szacuku i dawnej sympatii dla Mistrza) to film jest do obejrzenia - bez specjalnych rewelacji - ale również nie poraża swą głupotą...
ten niestety musiałem, po prostu musiałem przewijać - oglądałem tylko sceny ze Stefkiem a i tego żałuję...
No rzeczywiście, "Naprzeciw ciemności" było naprawdę słabe, obejrzałem je w całości tylko dlatego, że zawsze oglądam filmy do końca. Jedyną zaletą była obecność Stevena.
Za to z nowych filmów "Żądza śmierci", "Protektor" i właśnie "W odwecie za śmierć" są naprawdę udane. Dwa pierwsze można znaleźć na iplexie, polecam.
Pojechałeś po bandzie
Dla mnie ani Cudzoziemiec ani Bestia nie były gniotami
Sprawiedliwośc ulicy to był gniot
Obejrzyj sobie Kill Switch tam pod koniec filmu jakas laska zakłada na siebie wstązke i pokazuje dośc konkretne bimbałki
Cudzoziemiec był gniotem w kategorii "filmy Seagala" - przegadany - jedna walka i to do niczego - Stefek tylko "rusza dłońmi". Bestia to już gniot absolutny - Stefek "walczy" w stylu kung fu podrasowanym ala Przyczajony tygrys ukryty smok - jedno muśniecie ręki mistrza i gostek leci, leci, leci... + przecinanie strzał w locie itp. Prawie jak Keanu Reeves w Matrix...
Oglądałem Kill switch - ujdzie w tłumie.