Z tych filmów Smitha, które już widziałem ( Clerks i Szczury z supermarketu) chyba najmniej
śmieszny, ale najbardziej poważny. Bardzo ciekawy scenariusz pełny, jak to u Smitha,
rewelacyjnych dialogów ( nie wiem czy inni też tak mieli, ale jak Cichy Bob wygłosił swój
monolog to...słuchałem z zapartym tchem ;D) i dobrej gry aktorskiej ( szczególnie Pani
Adams zasługuje na wyróżnienie). Szkoda jedynie że tak mało było w tym filmie Jay'a i
Cichego Boba.