nasłuchałem się o tym filmie i naczytałem a zostałem rozczarowany do potęgi! Nie było nic śmiesznego, nawet motyw z Jay i Cichym Bobem nie uratowały sytuacji bo Bob musiał mieć jakąś pedalską gadkę, która ratowała w pewnym stopniu logiczną ciągłość tej biednej fabuły.
Ben Affleck- tragiczna rola, grał jakby miał kija w żopsku
Joey Laurden Adams- tragedia człowieka, typka jest nie dość, że brzydka jak koszmar to ma głos jakby była upośledzona
jedynie Jason Lee i Dwight Ewell ratowali jakoś aktorsko ten film
JESTEM ZAWIEDZIONY PANIE SMITH!