Ridley Scott,nawet jak mu się film nie uda,potrafi zawsze zaciekawić,bo to stary rutyniarz i wielki reżyser.Film obejrzałem w całości dopiero za trzecim razem,podchodziłem do niego jak pies do jeża,tym bardziej,że ma sporo negatywnych ocen na forum,wiele osób zmęczył i znudził,albo znużył,jak mojego kolegę,który na nim zasnął...
Na pewno jest to film oryginalny,świetnie nakręcony,z ciekawą intrygą,momentami nieźle zakręcony z powodu skomplikowanych stosunków politycznych na Bliskim Wschodzie i okolicy...Kraje arabskie to odrębna ,egzotyczna kultura ze skomplikowanymi miejscowymi obyczajami,prawdziwa gmatwanina,trudna do ogarnięcia dla Europejczyka czy innego obcokrajowca...Przez niewiedzę lub brak elementarnych nawyków z tamtego regionu,można nieświadomie narazić się komuś,a nawet zginać,z braku wiedzy o miejscowych obyczajach...I ten tygiel kulturowy świetnie film pokazuje.Wciąga klimat ulicy,kultury i obyczajów,zwykła arabska codzienność,ludzie na ulicach pracujący,handlujący na straganach,pełna egzotyka,wszystko jest fascynujące,takie inne...
Akcja bardzo oryginalna,a wrażenie pełnej realności wydarzeń nieodparte,
pełen realizm,dynamika,świetne dialogi,film wciaga,chociaż rozkręca się stopniowo...
Możliwości wywiadu amerykańskiego są tutaj nieograniczone,wszystko widzieć i wszystko słyszeć oznacza mieć nad wszystkim kontrolę,ingerować dowolnie i kreować dowolna,wygodną dla siebie rzeczywistośc.Ale maszyny nie zrobią tego co musza zrobić ludzie,więc jest ciekawie.
Polecam ten film,może nie arcydzieło,ale oryginalny,ciekawy i ,,mistrzowski",jak zwykle u Scotta!