nieczęsto wystawiam taką ocene,ale zastanaiam sie czy 2/10 ie jest oceną nawet za wysoką.Uwielbiam filmy w które jest wplątana religia,mistycyzm religijny,kiedy wszystko łączy sie z rzeczywistymi przekonaniami i wizjami z Księgi. Ale ten film to festiwal sprzeczności. Niektóre z nich których nie rozumiem i które kompletnie zepsuły mi zabawe podczas seansu:
1.Skoro Azazel przenika przez dotyk czy też jego dusza wnika w istoty żywe,to ja przepraszam bardzo,ale jak mogli myśleć że go zniszczą skoro mógł w tym lesie wejść chociażby w mrówke? no,chyba ze scearzysta założył że Hobbs i inni nie będą tego wiedzieć,JEDNAKŻE ta dziewczyna powiedziała że są ludzie którzy z tym "walczą",wiec chyba zgłębiali wiedzę na ten temat? Chociażby jej ojciec,który poświęcił temu jakąś część życia. Nie wierze żeby jej ojciec czy też ona sama nie przeczytali chociażby Biblii czy nie poszukali o nim więcej informacji
.
2. Świadek postrzału nauczyciela w którym siedział Azazel zaczął gadać w TV cos o tym że policjant strzelił pierwszy i strzelał bez opamiętania. Na ja sie pytam gdzie tu logika,skoro w ciele ofiary był 1 strzał,a w promieniu bóg wie ilu metrów raczej nie znaleziono żadnej łuski ani pocisku (np w samochodach,drzewach),poza tym świadków było więcej i reszta mówiła co innego.
3. Jak już ktoś wspomniał - Poker Face małego Sama i ogólny brak jakichkolwiek silych emocji, szoku, cały czas posłusznie wykonywał wszystkie polecenia wuja,nawet w momencie kiedy goniła go policja.no łykał wszystko jak mały pelikan i nawet kiedy dowiedział sie o śmierci ojca(co też było dziwne-bardzo domyślny jak a ten wiek) a jego twarzy nie odmalowały sie zadne uczucia,chociażby rozpaczy.
4.Wiele niewyjaśnionych wątków,wszystko bardzo przyziemne,brak mistycyzmu,jak chociażby brak jakiegokolwiek głębszego wyjaśnienia co do grupy ludzi która demona rzekomo ma zgładzić, oprócz jednegoo wersu ksiażkowego - zero jakichś ciekawostek co do samego demona zaczerpniętych z Biblii czy innych ksiąg,brak podparcia całej postaci jakimiś realnymi historiami z realnych źródeł co nadaje filmom tego wyżej wspomnianego mistycyzmu.
5. i ostatnia rzecz, chyba najbardziej zabójcza "przepraszam siostro,czy mówi siostrze coś słowo Apokalipsa?" - no błagam,dorosły facet nie wie nic na temat religii chrześcijańskiej? to tak jakby chrześcijanin nie wiedział czym jest Synagoga albo Dżihad...
dawno nie wystawiłam żadnemu filmowi tak niskiej oceny,dawno żaden film mnie tak nie zawiódł pod względem podejścia do tematu...
bardzo ambitna odpowiedź. Powiedzieć anonimowo bez konsekwencji o obcej osobie w internecie że jest zerem. Odważniak z Ciebie, napisać coś takiego bez pomyślunku,kliknąć enter i isć oglądać dalej film,łatwo,nie? ;)
odpowiedź przemyślana. I nie była do Ciebie skierowana. Schiz obrażał mnie tu od dłuższego czasu to teraz ja sobie pozwolę.
Uwielbiam z nim rozmawiać. On tak uroczo się denerwuje i przeklina :)
wiem ze nie do mnie,ale i tak uważam ze to niska zagrywka tekstowa,no ale skoro Wy tam macie jakieś swoje prywatne bóle to nic mi do tego ;P
podręcznikowy przykład szukania dziury w całym. nie powinieneś czepiać się takich rzeczy - "błędy" o których mówisz wynikają z zamysłu reżysera, to on wspólnie z resztą ekipy kreuje świat filmowy i on ustala reguły. oczywiście jeśli wymyśli coś głupiego to nie należy go za to chwalić, jednak tutaj nic takiego nie ma. wszystko trzyma się kupy i każdy twój punkt można z powodzeniem podważyć. nie należy porównywać świata filmowego z rzeczywistym, to błąd. to są dwa różne miejsca, porównując można znaleźć wiele sprzeczności. jak już czegoś się przyczepiać to gry aktorskiej, wykonania, braku logiki.... a swoją drogą tak marnie ocenić tak dobre aktorstwo....
Ad1. No właśnie nie wiedzieli, że może chodzić również w zwierzęta, bo skąd? Nikt tego nie widział. Nikt tego nie opisał. Z punktu widzenia biblii i zapisków - ludzie po opętaniu nie wiedzą co robili przez pewien czas, a z kotem nie porozmawiasz czy pamięta ostanie 2 dni.
Ad2. Tuż po zdarzeniu, gdy przyjechała policja - zeznania świadków były prawdziwe. Nauczyciel strzelał pierwszy, a Hobbs się bronił. A to co widzisz w telewizji, to zagrywki Azazela, po opętaniu przypadkowych ludzi. Chodziło mu o zepsucie opinii publicznej Hobbsa, tak jak zniszczył Millano. Nawet z najlepszego policjanta robił szumowinę.
Ad3. Młody był za młody by rozumieć co jest dobre a co złe i czemu Wujka, który jest znanym detektywem nagle ściga policja. Młody był też bardziej zżyty z wujkiem niż z ojcem i jego podziwiał i jego słuchał. Dlatego nie przejął się tak mocno gdy umarł jego ojciec, którego uważał i tak za pierdołę - patrz mecz koszykówki.
Ad4. A kto powiedział, że film miał być mistyczny? Myślę, że nadmiar informacji na temat samego Demona, dziwnych organizacji i sposobów zabicia go byłby dużo gorszy w skutkach. Byłby wręcz sztuczny i na siłę wykreowany. Tak jak przyjście do dziadka z trudną sprawą, a on wyciąga zaczarowaną książkę, która leży na zaczarowanej półce w zaczarowanym regale okryta zaczarowanym kurzem. A tak mamy odrobinę informacji, bo sam Azazel jest ostrożny.
Ad5. Wręcz idiotyczne z Twojej strony. Dżihad jest znany przez Bin Ladena, a Synagoga przez Natanka :P (żart). Synagoga z racji na to, że to świątynia. A co do samego Dżihadu, to walnąłeś właśnie wtopę i sam nie wiesz czym on jest. Tak jak większość ludzi, którzy znają go z mediów i kojarzą z frazesem: "święta wojna". Dokształć się http://pl.wikipedia.org/wiki/D%C5%BCihad
A apokalipsa, to fragment biblii. Pochwal się czy znasz fragmenty Koranu, albo Pięcioksięgu. Nazwy rozdziałów. No dawaj! Dla nas jest oczywiste czym jest apokalipsa, ale dla ludzi nie mających nic wspólnego z wiarą katolicką czy chrześcijańską - niekoniecznie.
Jeśli Twoja ocena = 2, przy filmie który ma średnią blisko 8, to uwierz, że to nie problem tysięcy ludzi, a Twój. Nie musisz podzielać ich zdania klikając na ósemkę, albo dziesiątkę, ale 2 można wystawić filmom typu: "Gulczasz, a jak myślisz?" i nawet dla "Wiedźmina" to krzywdząca nota :P.. Tak jak napisał człowiek powyżej, szukasz dziury w całym.
co do Dżihadu doskonale wiem czym jest,i nie musze dokształcać sie w tej kwestii z tak śmiesznego źródła jakim jest wikipedia. I jaką gafe palnęłam niby? chodzi mi o popularność słowa w danej kulturze. Tak samo jak muzułmanin wie czym jest Dżihad,tak samo chrześcijanin wie czym jest Apokalipsa,a Żyd wie czym jest Synagoga. Nie powiedziałam ze te 3 słowa cokolwiek łaczy albo oznaczają to samo,tylko chodzi mi o samą popularność i obeznanie w religijnych frazach-każdy zna te słowa i wie co oznaczają,a pytanie do zakonnicy o to co oznacza słowa apokalipsa wydaje mi sie śmieszne,bo mimo iż mógłby być nie wierzący to i tak każdy znaczenie tego słowa zna i dlatego ta scena wydała mi sie komiczna. Czytaj ze zrozumieniem,bo posądzasz mnie o nie znanie znaczenia słowa,do którego odniosłam sie tylko z nazwy.
pytasz czy znam fragmenty innych ksiag-nie,aczkolwiek jestem na tyle obyta i zainteresowana światem który mnie otacza,iż znam założenia wiary np muzułmańskiej,chrześcijańskiej czy żydowskiej. To że jestem niewierząca nie oznacza ze nie mam pojęcia o religii,a wręcz uważam ze nieznajomość takich rzeczy jest czystą ignorancją.I moze dlatego,że interesuje sie religią ten film mi sie nie podobał? Dla kogoś kto nie ma o tym pojęcia film moze wydać sie ciekawy,dla mnie zupełne nieporozumienie.
rozumiem ze jeśli większość ludzi ocenia film na 8 to ja też musze w nim zobaczyć jakieś drugie dno i ocenić wyżej?Ja oceniam to co widze,nie sugeruje sie ocenami filmwebu tylko subiektywnym odczuciem...a filmy typu Gulczas to na miano filmu nie zasługują heh
Rozumiem, że w pozostałych kwestiach z mojej pierwszej odpowiedzi - w pełni się zgadzasz i przyznajesz do gaf.
1. "co do Dżihadu doskonale wiem czym jest,"
† Może Ty wiesz, ale napisałaś o Dżihadzie w taki sposób, jakby wszyscy wiedzieli (nie tylko z ich kultury), a przez ataki terrorystyczne znaczenie tego słowa zostało zgwałcone i większość wie o tym bzdury.
2. "chodzi mi o popularność słowa w danej kulturze."
† Nie, napisałaś: "no błagam,dorosły facet nie wie nic na temat religii chrześcijańskiej? to tak jakby chrześcijanin nie wiedział czym jest Synagoga albo Dżihad"...
Otóż chrześcijanin nie wie co to jest Dżihad, bo ciągle w mediach to przekręcają i zna błędne znaczenie tego słowa. A z świątynią żydowską, to złe porównanie. Podaj fragment pięcioksięgu.
3. "I jaką gafe palnęłam niby?"
Patrz punkt 1; 2 lub 4.
4. "Tak samo jak muzułmanin wie czym jest Dżihad,tak samo chrześcijanin wie czym jest Apokalipsa"
† TO zdanie już brzmi inaczej, ale wcześniej pisałaś: "no błagam,dorosły facet nie wie nic na temat religii chrześcijańskiej?". SKUP SIĘ. Nie wykręcaj się zatem, w tym zdaniu twierdziłaś co innego. Pokazałaś megalomańską postawę chrześcijanki, na temat religii Której, każdy nawet spoza niej - powinien wiedzieć, aż tak drobne szczegóły, jak fragmenty ksiąg i przyrównujesz to, do głupich medialnych frazesów (Dżihad) i budowli na ulicach (Synagoga), z którymi nie trzeba mieć nic wspólnego by je znać. Może o chrześcijaństwie wie tyle, że szanujemy krzyż; czcimy Jezusa, którego ukrzyżowali Żydzi; klękamy jak się modlimy i składamy rączki. To są podstawy. Co Ty wiesz na temat religii dharmicznych we wschodniej Azji, których wyznawcami jest większa część populacji tej planety? Zapewne guzik. A co dopiero na temat fragmentów ich ksiąg. Więc mu też się nie dziw. Co więcej w obecnym twierdzeniu: "tak samo chrześcijanin wie czym jest Apokalipsa", skąd założenie, że postać grana przez Denzela ma być chrześcijaninem?
5. "Czytaj ze zrozumieniem,bo posądzasz mnie o nie znanie znaczenia słowa,do którego odniosłam sie tylko z nazwy."
† Przede wszystkim najpierw musisz się nauczyć rozumieć swoje własne zdania (patrz punkt 4). Porównujesz nazwę fragmentu księgi, którą raczej trzeba czytać, albo mieć o niej cokolwiek w szkole - do nazw świątyń, o których wiedzą wszyscy bo mijają je na ulicach, albo trąbią o tym w mediach i wszyscy spośród kultur religii Abrahamowych (o wspólnej żydowskiej podstawie) wiedzą czym jest Kościół, Synagoga i Meczet. Ty zaś nie znasz odpowiedników Apokalipsy jako innych fragmentów w świętych księgach tychże religii, bo jest to wiedza już bardziej szczegółowa. Znasz jakieś sury? Wiesz w ogóle co to? Posłuchaj, to piękna rzecz:
http://www.youtube.com/watch?v=0vRJW4mkESg
† Moi rodzice nie wiedzą czym są Sury, a są starsi od Denzela w tym filmie. Dlatego sorry, ale jeśli on nie jest katolikiem czy innym chrześcijaninem, to ma prawo nie mieć o tym bladego pojęcia.
6. "pytasz czy znam fragmenty innych ksiag-nie,aczkolwiek jestem na tyle obyta i zainteresowana światem który mnie otacza,iż znam założenia wiary np muzułmańskiej,chrześcijańskiej czy żydowskiej. "
† Widzisz. 'Znasz założenia tych religii'. On może też znał. Nie znasz fragmentów Koranu ani Pięcioksięgu jako cudzych religii? No niestety on też nie znał fragmentu Biblii, bo nie jest chrześcijaninem. Dostrzegasz analogię? Ta analogia wskazuje Twoją hipokryzję i megalomanię.
7. "To że jestem niewierząca nie oznacza ze nie mam pojęcia o religii,a wręcz uważam ze nieznajomość takich rzeczy jest czystą ignorancją"
† Zatem jesteś taką samą ignorantką jak Danzel. Skoro nie znasz fragmentów ksiąg cudzych religii.
8. "Dla kogoś kto nie ma o tym pojęcia film moze wydać sie ciekawy,dla mnie zupełne nieporozumienie."
† Uważam, że mam o tym dużo większe pojęcie od Ciebie, a mimo to - film mi się bardzo podobał.
Poproszę byś przyznała się do błędu.
9. "rozumiem ze jeśli większość ludzi ocenia film na 8 to ja też musze w nim zobaczyć jakieś drugie dno i ocenić wyżej?Ja oceniam to co widze,nie sugeruje sie ocenami filmwebu tylko subiektywnym odczuciem"
† Oglądałem ten film zanim filmweb był popularny, niczym nie musiałem się sugerować. Uważam po prostu, że ocena 2/10 jaką dałaś jest stanowczo za niska. Istnieje dużo o wiele gorszych filmów, zastanawiam się zatem jaką im notę dałaś. Ujemną? -6/10 ? czy -10/10?
10."a filmy typu Gulczas to na miano filmu nie zasługują heh"
† Z definicji jest filmem. Na miano filmu nie zasługuje wyjście robotnic z fabryki.
Zauważyłąm ze uwielbiasz wytykać ludziom błędy,wiec też tak zacznę robić w stosunku do Ciebie,nie ma sprawy.
po pierwsze,dżihad nie jest medialnym frazesem,tylko został przez media wypaczony-twój błąd.
po drugie,co do reszty twojej wypowiedzi odnoszących sie do moich punktów,to nie jest mój błąd,tylko pytałąm o wyjaśnienie tych dla mnie nieścisłych rzeczy,wyjaśniłeś,okejj,ale gdzie tu mój bład? ogarnij troszke swoje zadufane ego,bo przeginasz.
po drugie,wydaje mi sie że postać grana przez Danzela mówiła coś o swojej wierze w tym filmie,wiec podpięłam go do chrześcijaństwa.
po trzecie ogarniam swoją wiedzą również religie bliskiego wschodu.
po czwarte wiem czym jest Sura nad Eufratem,a także jako część koranu. Wszystko zależy od naszej ciekawości świata i tego co nas otacza.
po piąte może napisałam że nie znam fragmentów ksiag,aczkolwiek czytałam kiedyś świete księgi i nie znajac fragmentów na pamięć kojarze jednak ogólny zarys religii.Nie trzeba znać fragmentów aby wypowiadać sie na dany temat.
po piate ciągle próbujesz mnie obrazić słowami hipokryzja,megalomania,ignorancja. Masz jakiś problem ze sobą że tak próbujesz kogoś zgnoić bez potrzeby? ja tu napisałam aby podyskutować z kimś,a nie zostać obrażaną.naucz się prowadzić dyskusję bez złości i obrażania drugiej osoby,hm?Podkreślasz cały czas jaki to nie jesteś mądrzejszy ode mnie,a to wskazuje na jakiś problem z Twoją samooceną. Próbujesz zmusić mnie do przyznania sie do jakiegoś wyimaginowanego błedu,jednak sam uważasz się za znawce nieomylnego,ta dyskusja zaczyna sie robić smieszna z kimś takim jak Ty,nawet nawiązanie do filmu Gulczas musiałeś skomentować,nie wyczuwasz ironii,traktujesz ja jako kolejną okazję do "pojechania" mi,tak wiec radze zastanowić sie nad swoim podejściem do innych ludzi,bo sie robisz śmieszny w tych przeintelektualizowanych próbach wgniecenia kogoś w podest...z neutralnej dyskusji oczywiscie musisz zzrobic agresywne próby udowodnienia "swoich racji" troche to dziecinne nie uważasz?
1. "po pierwsze,dżihad nie jest medialnym frazesem,tylko został przez media wypaczony-twój błąd"
† Nie jest to mój błąd. odnosiłem się do tego jak ludzie rozumieją ten termin. Właśnie w sposób taki jak prezentują media i termin dżihad w ich rozumowaniu zbiega się z medialnym frazesem, nie mającym nic wspólnego z prawdziwym znaczeniem słowa.
2. "po drugie,co do reszty twojej ..."
3. "po drugie,wydaje mi sie że postać grana "
Łał. Dwa razy z rzędu 'po drugie'! Nawet nie pamiętasz co piszesz, a co dopiero to rozumieć.
4. "wydaje mi sie że postać grana przez Danzela mówiła coś o swojej wierze w tym filmie,wiec podpięłam go do chrześcijaństwa"
† i kto tu ma zadufane ego? Podpinasz go z powodów własnej megalomanii. I DENZEL nie DANZEL. Co więcej pani Katechetka pytała czy wierzy w Boga, On nie mówił w którego i jakiego jest wyznania.
5. "po trzecie ogarniam swoją wiedzą również religie bliskiego wschodu."
† Czcze gadanie bez rezultatów i przykładów. Co nie zmienia faktu, że przeciętny człowiek nie musi ogarniać, jeśli go to nie interesuje, tak jak Danzel nie musiał nic wiedzieć o biblii.
6. "po czwarte wiem czym jest Sura nad Eufratem,a także jako część koranu. Wszystko zależy od naszej ciekawości świata i tego co nas otacza."
† To dobrze, że wiesz cokolwiek o Koranie. To wciąż nie oznacza, że wszyscy wiedzą. Popytaj na ulicy czy wiedzą czym w ogóle jest sura.
7. "może napisałam że nie znam fragmentów ksiag,aczkolwiek czytałam kiedyś świete księgi i nie znajac fragmentów na pamięć kojarze jednak ogólny zarys religii.Nie trzeba znać fragmentów aby wypowiadać sie na dany temat."
† To nie ma nic wspólnego z tematem. Denzel może też znał zarys religii i nawet coś słyszał o apokalipsie, ale może nie słyszał nazwy rozdziału? Albo nie pamiętał? Bo to cudza religia? Albo od 30 lat nie ma z nią nic wspólnego? Może chciał się upewnić, bo dobrze nie znał jej treści tylko samą nazwę wiedząc, że wiąże się z religią?
A Ty zakładasz, że jest urwany z księżyca i wszyscy na świecie wiedzą czym jest apokalipsa, czego dotyczy, co jest w niej napisane i co znaczy po hebrajsku. Tylko jeden, biedny, głupi Denzel w filmie nie wie.
8. "po piąte może napisałam "
9. "po piate ciągle próbujesz mnie obrazić"
† Znowu dwa razy pod rząd ta sama liczba.. Oj problemy nie tylko z czytaniem, ale i z liczeniem.
10. Ostatni Twój akapit
† Dziecinne jest ocenianie filmów w taki sposób w jaki to zrobiłaś - kompletnie nie rozumiejąc go. Zastanów się nad sobą czy oceniając filmy w taki pretensjonalny sposób nie obrażasz innych ludzi, którzy uważali film za dzieło godne obejrzenia. Twoja ocena była agresywna, nieprzyjemna, szydercza i tak na prawdę w całej swojej krytyce niezasadna i absurdalna, a ja Ci wykazałem Twoje żałosne błędy. To Ty od pierwszego posta próbujesz się wykreować na znawczynię tematu, osobę obytą z filmami dotyczącymi spraw religijnych czy mistycznych, dając przykłady nielogicznych i niekonsekwentnych postępków postaci w filmie, robiąc gafę za gafą. Od nieanalogicznego porównania słów do siebie, na wyśmiewaniu ludzi wychowanych w innej kulturze i religii od Ciebie. Sorry, ale w całej mojej niedojrzałości mogę powiedzieć, że owej niedojrzałości mogę się uczyć od Ciebie po pierwszym Twoim wpisie.
ooo,wyliczajac moje błędy co do wyliczania pokazałeś całkowicie swoją dojrzałość,brawo,ja juz wiecej nie mam nic do dodania ;)
a błędy...no cóż...wytykaj te rzekome "błędy",ale najpierw naucz sie definicji tego słowa.Dyskutuje sie z tobą troche jak z PiSowcem,który patrzy tylko na czubek swojego nosa i wytyka innym ich wypowiedzi co do słowa,a z kimś takim niestety dyskutowac nie zamierzam,bo kiedy czytając czyjąś wypowiedź zaczynam sie śmiać z niewidoczności logiki,stwierdzam ze to ten etap kiedy dyskusje sie kończy. A wiec kochanie,poszukaj sobie jakiejś nastolatki która da Ci sie sprowokować na tak głupawe wywody,bo ja mam ciekawsze rzeczy do roboty ;]
Ojjj kochanie. Wiesz po co są moje wyliczenia i wytykanie błędów (tak błędów, których jest tu co nie miara)? Bo równie nieuważnie czytasz to co ja piszę, jak nieuważnie sama piszesz robiąc rażące błędy choćby w wyliczaniu. Zakładam też, że poza nieuważnym prowadzeniem dyskusji - nieuważnie oglądasz filmy. Stąd Twoje głupoty wypisane w pierwszym poście. Tyle prawisz o dojrzałości, a z porównaniem do pisu wyskakujesz. Nagle wchodzimy na stopę polityczną i dzielimy się na pisowców i PO? Głupawe wywody... Ani nie rozumiesz słowa 'analogia', ani 'hipokryzja' i 'ignorancja'. W dodatku dyskryminujesz niezainteresowanych wiarą czy pewne grupy polityczne. Tyle grzechów w jednym poście... Takaż jesteś dziecinna. Dorośnij ;].
oh oh,nie zapluj sie słoneczko,kurs czytania ze zrozumieniem na swięta Ci sprezentuje :)
tyle ode mnie,dobranoc,wesołych świat,udanego zajączka i bar micwy ;)
akurat na ateistę trafiłaś, więc możesz komuś innemu życzyć przecudnych rzeczy na te kiczowe święta. robaczku ;*
możesz też mikołaja poprosić o kalkulator, byś mogła sprawniej wypunktowywać swoje akapity.
Hmm, ogólnie nie wypowiadam się w żadnej kwesti bo popieram słowa Piotra Roguckiego z utowru "Los, cebula i krokodyle łzy" - "i po co czytasz komentarze sfrustrowanych miernot..." ale tutaj muszę zabrać głos. Mój gust filmowy jest nieco dziwny co można prześledzić w moim profilu aczkolwiek pozwoliłem sobie prześledzić Twoje oceny i wyciągnąłem pewne wnioski - taki z ciebie krytyk jak ze mnie muzyk (podpowiem, że żaden). Udajesz mądrą gadkę (albo i nie udajesz) ale nie tyczy on się filmu tylko tzw "łapania za język". Twój gust filmowy jest nie lepszy niż mój - nie ma w nim nic schematycznego, jest jak "gówno" - nigdy nie wiesz co się na niego skłąda/co w nim jest zawarte (odnośnie filmów - dlaczego coś ci sie podoba a dlaczego nie). I tu narasta pytanie-skąd u ciebie taka wielka ochota do wyłapywnia błedów Shrodis? Jak tak ci się to podoba to chętnie dołączę do tej zabawy i możesz wytknąc mi moje - ja obiecuję, że bardzo uważnie przeanalizuję każdą twoją wypowiedź na Filmwebie (i nie tylko bo pewnie uda mi się ciebie gdzieś znaleźć-na jakimś forum warezowym/komputerowym/naukowym/...) i "złapię cie za język" jak to zrobiłeś z Shrodis. Napisałem wiecej ale skasowałem to bo wole zachować coś na później - czekam na wytknięcie moich błedów - pozdrawiam, amator polszczyzny i kinematografii.
Tak po 21 godzinach stwierdzam, że niepotrzebnie się wypowiadałem. Ja zostaję z boku a wy się bawcie sami, ja nie mam na to czasu. Pozdrawiam
Wszystko fajnie, ale pięcioksiąg jest zawarty w Biblii, więc jeśli ktoś jest chrześcijaninem = zna Biblię = zna pięcioksiąg.
Poza tym samo pytanie o Apokalipsę by tak nie raziło, gdyby nie fakt, że koleś wcześniej przyznał, iż czasem chodzi do kościoła.
Ładnie podsumowałeś Shrodisa,szkoda tylko,że niepotrzebnie obrażasz tych co szanują swoje tradycje,tobie to nic nie da a innym może być przykro.To coś w stylu,tu przykład: jakbym obraził twoją matkę bo mi się nie podoba(jakbym znał) i mam prawo do własnego zdania,dlatego napiszę o niej to czy tamto,tak samo Święta dla kogoś mogą być ważne.Do tego jeszcze robisz to na portalu filmowym.Możesz mi napisać,że to mówisz o Świętach a tu pisze o osobie,ale mechanizm jest podobny.
Wbrew pozorom to nie ja obrażam czyjeś tradycje, poglądy czy wierzenia. Wczytaj się bardziej, a zauważysz, że Shrodis dyskryminuje każde wyznanie odmienne od chrześcijańskiego (tak jak ateizm), sugerując, że pewne rzeczy powinny być wiedzą podstawową wszelakiej ludzkości.
przeczytaj definicję słowa dyskryminacja. Ja potępiam ignorancję i ludzi nieoczytanych,nieświadomych i tępych,nie religie.Religie jakie są ,każdy widzi,każdy wybiera swoją w toku dojrzewania,a czy są one sensowne,to juz temat na dłuższą dysputę filozoficzno-psychologiczo-socjologiczną przy piwie,nie na jakimś forum.Dyskusję z Tobą zakończyłam,ale nie dam wciskać kitu innym na temat moich słów.
btw,nie moge dyskryminowac każdej religii oprócz chrześcijaństwa,bo osobiście uważam ją za najgorszą religię ze wszystkich,wiec bambo,prośba,bo to co mówisz sie kupy nie trzyma... ;]
A propo twojego 'btw', to z tego co wyczytałem powyżej - wątpię byś jakąkolwiek inną znała. Dyskusja z tobą to strata mojego czasu. Nie dostrzegasz analogii i dajesz tandetne przykłady nie rozumiejąc, że innowiercy mają prawo nie znać 'apokalipsy' tak jak my 'katolicy' nie znamy fragmentów innych świętych ksiąg. Proste i koniec kropka. Dla ciebie zbyt trudne do ogarnięcia rozumem, bo myślisz że katolicyzm jest jakimś je.b.anym pępkiem świata (mimo twojego mniemania o tej religii). No, a niestety w Azji, gdzie żyje najwięcej ludzi - mniejszość zna Chrystusa, a znikoma część może kojarzyć apokalipsę.
hahahah,jeszcze kilka wypowiedzi temu właśnie mówiłam o tym że interesuje się wieloma religiami,a Ty teraz piszesz mi o tym że znam jedną i to jesszcze ze ją gloryfikuje w jakimś stopniu,no to co Ty piszesz to juz na prawde wchodzi na granice absurdu. Innowiercy mają prawo nie znać apokalipsy,tak jak i ja,bo należe do grona poza wiarą,ale jakoś znam podstawy innych wiar,nie tylko katolickiej,co juz pisalam,widze ze trzeba sie powtarzać,bo w ogóle nie czytasz tego co piszą inni,masz kompletne klapki na oczach w tym co piszesz,nie zwracasz uwwage nawet na to,że ośmieszasz się pisząc bzdury na mój,o dziwo,temat,wiec moze daruj juz sobie pogłębianie tego,bo nie życzę sobie chociażby pisania głupot o mnie.
aha,a ateizm,tak jak kolega napisał,nie jest wyznaniem. Z załozenia wyznanie to "wyznanie religijne",czyli wyznawanie jakiejś wiary. Ateizm jest po prostu brakiem jakiejkolwiek wiary,ale nie "wyznawaneim braku wiary". Religia jest zgrupowaniem ludzi,którzy wierzą,wyznają coś,jeśli nic nie wyznajesz,to nie jesteś wyznawcą,tylko tą całą resztą,która sobie jest i w nic nie wierzy.Nie jesteśmy oddzielną grupą której trzeba przypiąc plakietke "Ci to wyznają brak wiary" bo tu nie ma nic do wyznawania,wiary nie ma i już,nie da sie tego ująć inaczej.
Ale widze ze czego by ktoś nie napisał,to nawet nie majac pewności,i tak zanegujesz jako najsłuszniejszy ze wszsystkich,a z takimi osobami własnie dyskusja nie ma sensu,bo dyskutuje się z otwartością na inne zdanie,Ty jesteś kompletnie zamknięty na zdanie innych a do tego jesszcze wmawiasz innym co oni myślą,a to już jest śmieszne i absurdalne. DYSKUTOWAĆ TRZEBA UMIEĆ.potrzeba otwartości na inne zdanie.
btw,tak wiem,zaraz i tak walniesz komentarzem na mój temat i tego co ja jestem,co wyznaje,i że gloryfikuje pewnie chrześcijaństwo,i że oczywiscie nie mam racji w tym co pisze,ponieważ się nie znam na pewno.Jeśli tak,to możesz sobie darować od razu ten komentarz ;)
tym miłym akcentem kończe dyskusje,bo jest bardzo jałowa i tak czy siak do niczego nie doprowadzi.
Wiem co pisałaś, ale jesteś na tyle nieogarnięta, że nie rozumiesz, że twoje własne zainteresowania, światopoglądy czy wiedza o jakiejkolwiek religii NIE musi być spójna z wiedzą, zainteresowaniami i światopoglądami innych osób. Ja mogę interesować się filatelistyką i znać pierwszy znaczek jaki powstał, ale czy to oznacza, że ty też powinnaś i że jest to taki banał, że każdy powinien wiedzieć? Bo właśnie takie podejście prezentujesz.
W kwestii ateizmu to jest właśnie ta ignorancja statystyczna. Ateiści są grupą niesformalizowaną z racji na odstępstwo niejednolite od grup formalnych, ale zaczynają powstawać partie polityczne ateistów i ustawy, które mają bronić również ich poglądów. Mylisz słowo 'religia' i 'wyznanie'. Można wyznawać pewne ZASADY, nie tylko WIARĘ, nie napisałem nigdzie, że ateiści są WYZNAWCAMI WIARY W BRAK WIARY, tylko wyznawcami pewnych zasad negujących istnienie bóstw (czyli brak wiary w bóstwo).
Największy problem tkwi w tym, że nie potrafisz czytać i masz chorobę dziennikarską. Ja nie mówiłem nigdzie, że gloryfikujesz chrześcijaństwo. Napisałem tylko, iż "myślisz że katolicyzm jest jakimś je.b.anym pępkiem świata (mimo twojego mniemania o tej religii)."
To zdanie nie oznacza, że ty gloryfikujesz tę religię w moim przekonaniu, tylko piszesz o niej tak jakby była bezprecedensową podstawą wiedzy każdego człowieka na świecie niczym podstawy matematyczne typu 2+2=4. Muzułmanów masz 1,5 miliarda, buddystów ok 0,5-1,5 miliarda, hinduistów 1 miliard. Myślisz, że wielu z nich obchodzi cokolwiek związanego z chrześcijaństwem? To jest właśnie ta ignorancja i stawianie chrześcijaństwa w centrum wszechświata (mimo tego, że możesz sobie gloryfikować jakąś inną religię).
Ateizm to raczej nie jest wyznanie.Szkoda mi czasu na czytanie każdego komentarza,ale akurat Twój przeczytałem i zwróciłem na to uwagę.Koniec tematu.
Tu mógłbym z Tobą polemizować, no ale szkoda Ci przecież czasu. To tak jakbyś powiedział, że nie można określić stanu zamożności tego co ma zero złotych w kieszeni - będąc biednym. Będąc ateistą wyznajesz brak wiary w jakiekolwiek bóstwo (wiara w nieistnienie bóstwa; czyli - wspólna zasada nieformalnego ugrupowania niereligijnego jakim są ateiści, a to już charakter wyznania wspólnych zasad).
Zwykle ateiści chcą być po prostu dobrymi ludźmi bez całej tej religijnej otoczki, nazwanie tego 'wyznawaniem wspólnych zasad' jest komiczne. : >
Autor wątku kompletnie nie zrozumiał filmu i takie moje zdanie, niestety oglądając niektóre filmy trzeba trochę wysiłku umysłowego :)
doszukiwanie sie "10 dna" jak to ujął inacomito jest własnie przejawem wysiłku umysłowego,którego moim zdaniem nie włożył do oglądania tego filmu ktoś,kto nie widzi żadnych sprzeczności w filmie czy niczego zastanawiającego/dziwnego,więc no cóż...twoja wypowiedz jest co najmniej absurdalna ;]
Chciałabym zwrócić uwagę na błąd logiczny w Twoim rozumowaniu. Wiara z definicji to przyjmowanie za prawdziwe czegoś, czego istnienia nie dowiedziono (bo gdyby dowiedziono, nie musiałbyś już WIERZYĆ, tylko byłby to sprawdzalny FAKT). Ty twierdzisz, że brak wiary to także wiara, więc - posługując się Twoim przykładem - to tak, jakbym ja powiedziała, że brak pieniędzy to również pieniądze. Ateizm nie jest "wiarą w nieistnienie" boga/bogów, tylko "brakiem wiary", a to istotna różnica. Wracając jeszcze do Twojego przykładu - mając pustą kieszeń, nie powiem, że "wierzę, że nie mam w kieszeni pieniędzy" - ja WIEM, że ich tam nie ma, bo ich nie widzę, bo mogę wsadzić rękę w kieszeń i to sprawdzić, więc nie jest to wiara w nieposiadanie pieniędzy, ale WIEDZA, że ich nie posiadam. Analogicznie rzecz biorąc: skoro żadnego boga nie widzę, a nikt jak dotąd nie udowodnił empirycznie, że jakikolwiek bóg istnieje, to ja nie muszę WIERZYĆ, że on nie istnieje, bo posiadam WIEDZĘ, że go nie ma. Może się zdarzyć, że ktoś w ogóle nie zna pojęcia "boga", a więc nie może ani wierzyć w jego istnienie, ani wierzyć w jego nieistnienie i on również będzie ateistą.
A co do filmu (który nota bene podobał mi się), dodam, że również zaskoczyła mnie całkowita nieznajomość głównego bohatera słowa "apokalipsa". Zakładając nawet, że nie jest chrześcijaninem, termin "apokalipsa" jest tak szeroko rozpowszechniony i popularny w zachodnim kręgu kulturowym, że naprawdę trudno sobie wyobrazić, iż dorosły, inteligentny obywatel USA go nie zna. Poza tym główny bohater mówi, że "chodzi czasem do kościoła" - do KOŚCIOŁA, nie do synagogi czy meczetu, więc jak najbardziej prawidłowe jest "przypasowanie" go do chrześcijaństwa. Pozdrawiam. :-)
AMEN !
Ja również uważam,że film jest zrobiony dobrze,osobiście widziałam go wiele razy i pewnie jeszcze wiele razy obejrzę,bo warto. 2/10-moim skromnym zdaniem-to ocena krzywdząca. Też często przytaczam film ,,Gulczas a jak myślisz'' czy ,,YYYYYrek kosmiczna nominacja'',bo skoro dobrym filmom wystawia się ocenę 2/10 to na jaką ocene zasługują te dzieła? ;) Pozdrawiam ;))
dobrze gadasz:d to samo pomyślałem sobie gdy czytałem 1 post, dodam jeszcze że chłopak wychowywał się wśród samców, przez co stał się mniej wrażliwy. Argumenty były łatwe do podważenia i nie wiem po co szukać ch*ja w dup*e. Każdy wystawia ocenę jaka mu sie podoba, ale 2???
nie potrzebnie walczycie ludzie, po jeden. nie jestem pacyfistą ale w kłótni do niczego nie dojdziesz. po dwa pytając o słowo "apokalipsa" pan detektyw pytał o znaczenie, nie czym jest imho. ja nie wiem że "apokalipsa" to objawienie, a byłem kiedyś katolikiem. telewizja wypaczyła te słowo, apokalipsa dla nas często "zniszczenie" albo "armagedon".
Apokalipsa? to z greki chyba. miałem łacinę i grekę, ale co to znaczy nie wiem. pomijając że miałem 2 z tych przedmiotów.
zresztą film jest na tyle spójny że azazel przenosił się na... koty jeśli tylko ja to zauważyłem. nic w tym dziwnego. kot od zawsze był uważany za łącznika miedzy światami. miały go czarownice, może dlatego bo demony mogły
opętać właśnie te zwierzęta. zresztą może nawet detektyw brał pod uwagę że przeniesie się na mrówkę. ale co mógł zrobić? mógł chyba tylko spróbować tego. zresztą chęć zemsty myślę że go trochę zamroczyło. plan był dobry, ale nie wszystkie wypalają.
ostatecznie film był tylko metaforą. rozmyślaniem. czy zło jest wrodzone. czy kiedy mordujemy przemawia przez nas demon? na końcu leci piosenka stonsów.
przepraszam że to powiem ale filmy, muzyka, sztuka ogólnie jest po to żeby doszukiwać się tego "10 dna". jeśli film nie zmusza do gdybania, to jest reklama coca coli tylko troszkę dłuższa.
nie namawiam Cię oczywiście. ale bardzo chętnie przedyskutuję bo jestem w tych cholernie dobry :> żartuje.
pozdrawiam czas
dziękuje ze jako jedyny potrafisz na tym forum dyskutowac na poziomie,bo reszta chyba nie ma pojęcia czym jest wymiana poglądów,bądź do tego nie dojrzała :)
nie za wiele moge teraz powiedziec,bo jak widac post był napisany kilka miesięcy temu,i szczerze mówiąc nie pamietam juz tego filmu i do jakiejś konstruktywnej dyskusji musiałabym obejrzec go ponownie,ale chciałam podziękowac za jakiekolwiek sensowne argumenty i wyjaśnienia do mojego postu,juz myslałam ze sie nie doczekam :)
pozdrawiam
To, że nie podoba Ci się ton dyskutujących z Tobą oponentów - nie oznacza, że ów interlokutorzy nie mają racji. Bejbe.
z Tobą kochanie skończyłam już dawno rozmowe ;] dyskutuje z ludźmi którzy potrafią dyskutować.
Paradoksalnie, założenie bohaterów, jakoby Azazel 'wnikał' jedynie w ludzi, powinno być słuszne. Według Biblii bowiem, zwierzęta duszy nie mają, więc w co ma ten duch demona 'wejść'? No chyba, że akurat koty są mistycznie przypisane Azazelowi (a przykładowo węże Lucyferowi etc). Bo wierzyć w to, że demon wniknie w amebę [bo w końcu organizm 'żywy']... No jakieś to takie mało teologiczno-okultystyczne a przez to nieciekawe.
Ha, rozbawil mnie Twoj post.
Co do zalozycielki tematu, to nawet jesli film sie Tobie nie podobal, to za sam klimat, Stonesow i aktorstwo zasluzyl na 4/10. Nie uwazam, ze ktorykolwiek z Twoich argumentow jest na tyle silny, by filmowi az tak ocene zanizyc, bo na kazdy dosc latwo mozna znalesc niewysilony kontrargument. Zgodze sie moze co do dzieciaka, ale raczej go ignorowalam, bo nie lubie dzieci w filmach, zwlaszcza tego typu.
A potrafia, zwlaszcza jesli sie sie doda troche wyobrazni. Swoja droga nick tez masz zabawny, choc nie wiem, czy fizycznie mozliwy.
A możliwy, możliwy. Jedynie w wodach słodko-kwaśnych, w których taki Cthulhu by nie przetrwał.
Nie wiedzialam, ze ryby maja potrzebny "sprzet". Bo Cthulhu to takiego sprzetu nie potrzebuje.
"na kazdy dosc latwo mozna znalesc niewysilony kontrargument" a więc zamieniam sie w słuch,ponieważ temat założyłam po to,aby mi odpowiedzieli tacy "znafcy",a nie puszyli sie niepotrzebnie do mojego tematu udowadniając tylko ze nie są w stanie wysilic się na żaden kontrargument ;]