PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=108150}

W stronę morza

Mar adentro
7,7 24 033
oceny
7,7 10 1 24033
7,8 13
ocen krytyków
W stronę morza
powrót do forum filmu W stronę morza

Muszę przyznać, ale pierwszy raz od wielu, wielu lat płakałam na filmie, na ,,W stronę morza". Piękny i mądry.

użytkownik usunięty
emmzwykrzyknikiem

nawet jeżeli odchodzi od Ciebie, musisz zaakceptować Jego decyzję, chociaż ból zasnuwa mgłą oczy, przyjmujesz to z pokorą wobec Twojej miłości do Niego i jego wolności

ocenił(a) film na 10

Dokładnie, właśnie o to mi chodziło...

a jak odchodzi do kogoś innego nie chcąc ponosić odpowiedzialności ?
rozumiem, że film podejmuje kontrowersyjną kwestię eutanazji i jest silnym głosem w dyskusji za wprowadzeniem śmierci na życzenie
jednak głoszenie prawd generalnych jest nieco niebezpieczne - zastanów się nad sensem swych słów w odniesieniu do zwykłego życia - kochasz męża, a on chce sprzedać dom, wziąć pieniądze i wydać na dziwki - a Ty nadal tą decyzję zaakceptujesz ? pójdziesz z dziećmi na ulicę czy też może "prędziutko" się odkochasz ?
sądzę, że patrzenie na życie w sposób emocjonalny świadczy o pewnej niedojrzałosci - bez względu na wiek
pozdrawiam

nikky

Chociaż filmu tego jeszcze nie oglądałem, to zdecydowanie solidaryzuję się z Twoją negatywną oceną moralną dotyczącą zagadnienia t.zw. eutanazji czyli dokonywania uśmiercenia innej osoby na życzenie. Uważam bowiem, że człowiekowi jest przynależna z natury i rozwoju cywilizacyjnego zarówno godność naturalnego poczęcia, życia jak i naturalnej, a nie wymuszonej, śmierci. I zamiast nagłaśniać -stanowczo nieprzyzwoicie przesadnie ostatnio- zagadnienia uśmiercania ludzi -zwłaszcza w Polsce- powinno się więcej nagłaśniać zagadnienia promujące nie śmierć /choćby poprzez niezliczoną mnogość filmów kryminalnych, trillerów i tp. sączących z ekranu nienawiść czy wręcz pogardę dla życia/ a właśnie afirmację życia, i to życia w kochającej się i zgodnej, szczęśliwej rodzinie w zdrowym moralnie społeczeństwie, pomagającym sobie i ubogacającym siebie wzajemnie i twórczo.

p.s. Szczerze wyznam, że osobiście wolę być zdrowym, mądrym, szczęśliwym, przystojnym i bogatym niż hołdować przeciwnościom tych zalet.

użytkownik usunięty
komentarz

Uważam, że nikt nie ma prawa odbierać sobie życia!!!!!!!!

użytkownik usunięty

a jezeli bys lezal 30 lat w lozku?ja juz bym wolala ten cyjanek potasu

ocenił(a) film na 10
komentarz

Koniecznie musisz w takim razie zobaczyć ten film. Inaczej być może do śmierci nie zrozumiesz problemu eutanazji. Może dlatego, że byłem w podobnej sytuacji i leżałem przez rok - uzależniony we wszystkim od innych - rozumiem bohatera filmu w pełni. Nawet teraz, kiedy minęło dwadzieścia lat, pamiętam to straszne uczucie bezsilności i niemocy człowieka, który może tylko leżeć. I ból fizyczny tak trudny do zniesienia, że naprawdę myślisz tylko o tym, żeby nie żyć. Ktoś kto tego nie przeżył nie zrozumie jak nieludzkie jest skazywanie na takie cierpienie do czasu naturalnej śmierci. Szczególnie gdy ta śmierć nie chce przyjść przez trzydzieści lat, trzydzieści boleśnie długich lat...

ocenił(a) film na 10
nikky

Chciałam tylko powiedzieć, że zdanie w temacie było sformułowaniem wyłącznie luźnej myśli, wydawało mi się, że niezobowiązującej, która nasunęła mi się po seansie.

Poniekąd, wydaje mi się, że Twoje podejście jest zbyt materialne i przyziemne. Myślę, że moje myślenie może być i emocjonalne, ale co zrobisz z emocjami, uczuciami, amputujesz je? Tak prosto się od nich oderwiesz, gratuluje chłodnej kalkulacji. To raczej wizja realistyczna, a nie emocjonalna. Tak jest, ludzie od siebie odchodzą, umierają, porzucają, etc. I co z tego, że przykładowo płaci, utrzymuje Ciebie, rodzinę, skoro on jest już gdzie indziej, nie należy do Ciebie. Bo tak jest, że ludzie nie należa do siebie, należy liczyć na siebie. A ich decyzje akceptować.

emmzwykrzyknikiem

A ja uważam że człowiek ma prawo do odebrania sobie życia...

helvete

OK

Masz prawo. -Jednakże sama to prawo łamiesz ;-) skoro jeszcze żyjesz...

/stwierdzenie retoryczne? -czyżby?/

A nie ładnie łamać prawa.. zwłaszcza tego, które się OBŁUDNIE samemu popiera. -To obrzydliwość! Nie znoszę takiej dwulicowości obłudnej!
-A przecież.. te wszystkie "feministki" skłonne do chętnego uśmiercania zarówno nienarodzonych ludzi, jak i ludzi w starszym wieku lub chorych. A wszystko to -ich zdaniem- dla "większego rozwoju" ludzkości i "poprawy jakości życia" (!) oraz dla "zmniejszenia przeludnienia" (!!).

-I pomyśleć tylko jakby to było dobrze, gdyby owe "feministki" zastosowały w praktyce wobec siebie samych wyznawane przez nie idee, zamiast głupio gadać! -O ileż byłoby wtedy lepiej?!! Ileż majątków do podziału? A jaki luzzz ? !!... -bez szalonych "feministek".. uśmierconych...

Wobec powyższego -w duchu tolerancji- pozostaje mi życzyć ci, jak i innym tp. oszołomkom, waszej cudownej -uszczęśliwiającej wszystkich- śmierci.
-Sobie zaś długiego, zdrowego i miłego oraz szczęśliwego życia ;-)

pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
komentarz

Jesteś z Ligi Polskich Rodziń, czy co?

komentarz

Dawno nie czytałam wypowiedzi najeżonej tak pustym i schematycznym myśleniem, same puste schematy, puste słowa, oby ciebie nigdy żadne nieszczęście nie dotkneło a może żeby dotkneło (?) może wtedy zrozumiesz co takie frazesy są warte. Zreszta głupota i brak logiki wyzierająca z twojej wypowiedzi sama mówi za siebie.

użytkownik usunięty
emmzwykrzyknikiem

Tak, ja tez plakalam. Daje duzo do myslenia. Paradoksalnie, uwazam go w pewnym sensie za afirmacje zycia. Patrzac na nieszczescie innych mozemy zrozumiec sens naszego zycia oraz szczescie bedac zdrowymi i majac przed soba przyszlosc, a przede wszystkim mozliwosci... Ramon nie mogl zniesc mysli, ze juz nic go w zyciu nie czeka...a jednak pojawila sie kobieta, ktora pokochal a ona jego.. nie wiadomo, czy pozniej, po tym jak ona go opuscila, nie czekalo go cos jeszcze lepszego, cos dla czego WARTO ŻYĆ...nigdy nie wiemy CO MOŻE PRZYNIEŚĆ NOWY DZIEŃ... / natalia

ocenił(a) film na 10

Zgadzam się, ten film to afirmacja życia.

Tylko scenariusz lekko kuleje, bo tak naprawdę nie zostaje do końca wyjaśnione, dlaczego Ramon w osteczności nie wybrał życia, dlaczego zrezygnował z miłości rodziny, kobiety, itd.

emmzwykrzyknikiem

Nie oglądałem filmu ale może dlatego, że chciał aby Ktoś kogo kochał i kto kochał jego mógłby być wolny i korzystać z życia. Wydaje mi się że to jest własnie poświęcenie dla miłości w imię miłości. pozdrawiam

użytkownik usunięty
emmzwykrzyknikiem

no ja się nie zgodzę z tym że jeśli kocham to chcę tego czego chce on... jeśłi on chce kogos zabić.. siebie zabić.. cokolwiek złęgo zrobić.. to ja kochając go właśnei mu tego zabraniam i nie stoję bezczynnie akceptuąc.. nie na tym polega przeciez miłość.. KOCHAĆ TO CHCIEĆ CZYJEGOŚ DOBRA.. a ludzie błądzą gubią się i nei zawsze widza czym ono jest.. nie oglądałam filmu..ale napewno obejrze po komentarzach jakie wywołał.. jednak wiem że choćbym nei wiem co w nim zobaczyła.. wiem że nigdy nei pozwoliłabym osobie którą kocham umrzeć.. choćby nei wiem jak tego chciała.. i to nie ze względu na siebie (bo czułabym sie sama itd) ale dlatego że nie on dał sobie życie więc skoro żyję ktos uważa że jest w tym sens.. śmierć na własne życzenie to utrata sensu życia i poddanie się tak naprawde.. zamiast akceptować takową postawę zrobiłabym wszystko by wlać mu w serce NADZIEJE...

abstrahując... on umiera...a gdzieś tam u góry pisane mu było od jutra wyzdrowieć.... co wtedy..? ale tego oczywiście nikt się nie dowie jeśli życie swoje skróci...

pozdraiwam i życzę wszystkim by się zbyt łatwo nie poddawali w życiu.. bo ze smutkiem i z przerażeniem stwierdzam że coraz więcej ludzi wybiera śmierć.. tak jak gdyby miało im być potem jak w raju.. a jak jest?.. kto wie? ...

Właśnie: nikt nie wie, co dalej, a śmierć jako taka i tak ci jest pisana. Nawet jezeli bedziesz wyla do tych w gorze ze chcesz i chcesz dalej żyć. Ile masz niezawinionych śmierci i to nie wywołuje Twojego protestu a czyjas (procentowo niewielka) śmierć osoby cierpiacej i pragnacej umrzec wylacznie z uwagi na skrocenie tych cierpien (nie dla fantazji, nie z nihilizmu) wywoluje niepokój?

użytkownik usunięty
emmzwykrzyknikiem

fakt - smierc jest mi pisana jak każdemu który sie urodził..ale nie ja ustalam jej termin sobie ani tym bardziej innym ludziom...
skoro żyję.. ten u góry widać widzi w tym sens.. nic nie dziej sie przypadkiem ..a juz tym bardziej cierpienie..

śmierć niezawiniona... a czy jest ktos kto na nią zasługuje? .. ludzie ginący w wypadkach.. dzieci umierające jako noworodki jeszcze... to wielka tajemnica czemu pojawiają się skoro tak szybko było im dane odejść.. ale nie one wybierały śmierć.. tylko Ten który jest dawcą życia i śmierci.. dla jednych to Bóg dla innych inna istota wyższa w którą wierzą.. WIDAĆ BYŁ w tym jakiś SENS..
każdego śmierć czeka - kwestia w tym czy jako człowiek mogee i mam prawo sama decydowac kiedy z tego świata odejść? (-- to budzi mój niepokój

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones