W książce Roalda Dahla był chłopiec imieniem Bruno Jenkins, łakomczuch, a jak patrzę na obsadę na filmwebie, to go niema. Może inaczej się nazywa?
bo on w filmie nazywa się Łukasz (w polskim tłumaczeniu pamiętam, że też się zdziwiłam, bo czytałam najpierw książkę)- Luke, jak byłam mała to Roald Dahl wywierał na mnie duże wrażenie, na pewno większe niż film, podobnie jak "Charlie i fabryka czekolady", film ładny ale nie tak magiczny jak książka (z całym uznaniem dla twórczości Tima Burtona)
Luke to był główny bohater, a Bruno Jenkins to jego przyjaciel, pierwsza ofiara eliksiru ;) W obsadzie faktycznie go nie ma (za to jego rodzice i owszem, są).