Przygotowana byłam na dobry film, bo zapowiadało się obiecująco: skrzyżowanie moich dwóch ulubionych gatunków - thriller i romans. Niestety. Nawet nie przeszkadzało mi to, że był na wskroś przewidywalny. Najgorszy był ten totalny brak napięcia. Jedyny moment, gdzie poczułam je w śladowych ilościach to kiedy Ben wskoczył do wody i ratował dziewczynę.
Szkoda, bo zapowiadało się naprawdę ciekawie...