Chyba każdemu podczas oglądania tego filmu nasunęło się skojarzenie z King Kongiem,ale chyba nic w tym dziwnego,choć tutaj goryl nie jest az tak ogromny.Przyznam,że lubię od czasu do czasu obejrzeć sobie jakiś film familijny,gdzie fabuła może i bywa prosta,ale wzbudza pozytywne emocje.Charlieze Therona jak zwykle dobrze zagrała i wyglądała wspaniale,równie dobrze poradził sobie jej partner Bill Paxton.Warta uwagi jest też muzyka.