ten film nie jest w ogole wiarygodny. zarowno jesli chodzi o gre aktorska, ja i fabule, ktora jest mocno naciagana. oczywiscie, pomysl wydaje sie byc dosc ciekawy do wykorzystania (mowie tu o zjawisku niewytlumaczalnego powiazania emocjonalnego blizniat,ktorzy nawet bedac daleko odczuwaja cos jednoczesnie). niestety, w tym filmie ludzie nic sobie nie robia z tego ze zostaja im odciete konczyny (nie wspominajac oczywiscie o tych, ktorym one same odpadaja(???)), po prostu zakladaja protezke,myk myk, i jest w porzadku. pan zabojca w ogole sie nie przejal,nawet zdawal sie tego nie zauwazac (a tak apropos: jak jej sie udalo uciac te kosc??). do tego bardzo pobieznie potraktowani bohaterowie, motyw zabojcy, no i zdjecia - chaotyczne i momentami jakies.. przesadzone. ee,rzadko to mowie,ale szkoda czasu na ten film.
Gdy tak oglądałem ten film, miałem wrażenie jakby autorzy zmarnowali pomysł. Na kanwie idei tego powiązania emocjonalnego, udało mi się nawet wymyślić historyjkę, która mogłaby z powodzeniem zostać przerobiona na epizod "Opowieści z krypty", "Po tamtej stronie", czy innej produkcji tego typu (po odpowiednim dopracowaniu oczywiście).
Zgadzam się - nie warto. :