Wiązałem z tym filmem spore nadzieje, bo tak naprawdę od czasu Dog Soldiers nie dostaliśmy żadnego dobrego filmu z nimi w roli głównej. No i Dog Soldiers może spać spokojnie. Ten stan rzeczy chyba jeszcze długo się nie zmieni.
Ja nie wiem, co to właściwie było. Nieudolna mieszanka Civil War z The Purge i pokraczne Home Invasion z wilkołakami w tle? Ruki opadają. Źle się ogląda film, w którym to, co powinno być najważniejsze, zostaje zepchnięte na drugi plan. A gdy już się pojawia w centrum uwagi, to jest tego tyle, co kot napłakał albo prezentuje się pokracznie :( Bardzo się rozczarowałem tym filmem. Pierwsze minuty zapowiadały całkiem ciekawą historię i zabawę konwencją, jednak jak się później okazało, były to tylko pozory. Przegadane, przechodzone i przestane.
Wilkołaki też dobrego wrażenia na mnie nie zrobiły. Pamiętacie znakomitą transformację Lykan w serii Underworld, mimo że to było CGI? Tutaj możecie zapomnieć o czymś takim. Wszystko pokazane bardzo zdawkowo, króciutko i mizernie wykonane. A przecież przy obecnych możliwościach technologicznych można było puścić wodzę fantazji i zrobić to z przysłowiowym p******nięciem. Zostawiając jednak już tę nieszczęsną przemianę w spokoju, to cieszy fakt, że same wilkołaki to efekty praktyczne i bardzo fajnie wykonane kostiumy. Tylko że i tu musiano oczywiście coś s****dolić. A mianowicie ich pyski. Gdy bestie tylko warczą i marszczą nosy, to jest elegancja Francja, ale gdy rozdziawiają mordy i zaczynają ryczeć, to ja prdl, śmiech na sali i żenua. Wygląda to wtedy przekomicznie i kiczowato. Aczkolwiek wycie, warczenie i ryczenie stworów są najlepiej zrealizowanymi elementami filmu.
Werewolves, to film zmarnowanych i słabo zrealizowanych pomysłów i pełen nieszczęsnych błędów kontynuacyjnych, których ostatnio w kinowych filmach jest zatrzęsienie. Nawet Frank Grillo nie bardzo ratuje sytuację, choć jako jedyny wykazuje chęć woli walki ze słabym scenariuszem i potworami :) Film oczywiście ma momenty, które mogą się spodobać i w których widz może pomyśleć, że o w końcu zaczyna się coś dziać, ale to bardzo mylne wyobrażenie.
Czekajcie cierpliwie na streaming, bo pójście do kina, to raczej zmarnowany pieniądz. Chyba że tak, jak ja, jesteście spragnieni wilkołaków i jest wam wszystko jedno, co zobaczycie. Miejcie jednak na uwadze, że ostrzegałem :)
Właśnie pierwsze moje skojarzenia to też Dog soldiers. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Gdzie oglądałeś?
Dog soldiers miał chociaż klimat, to dzieło jest do przeklikania na max 15 minut na streamingu...
Ten film to jeszcze ujdzie dobra obsada, oczywiście biała blondynka musiała paść. Ale film Wcielenie 2024 to dopiero nuda. Lepiej chyba już obejrzeć The Cursed 2021 czy Narodziny zła 2022 od Marshalla. Komedia Wilkołaki 2024 od francuzów też była dobra. Wolf Man 2025 zapowiada się dobrze.