Nie jestem fanem komiksów Marvela, a x-menów znam tylko z ekranizacji. Dręczy mnie to co
przewidziała Yukio, czy tak właśnie umrze nasz Rosomak? Czy była to tylko nic nie znacząca
scena podnosząca tragizm?
Logan "umarł" na chwilę jak leżał na tym stole operacyjnym i wyrywał sobie robala z serca. Właśnie ten moment przewidziała Yukio, ale nie wzięła pod uwagę tego, że jego organizm potrafi się zregenerować. Ot cała filozofia filmu :P
Racja, bardziej mnie interesuje scena - "Czy umrę w tym samolocie?" " Nie w tym" :)
No faktycznie, bez sensu tekst. Przecież jeśli wiedziała, że zginie na tym stole operacyjnym to jednocześnie nie mogła wiedzieć o przyszłych "zgonach". Zresztą to film o bohaterze komiksowym, ja tu logiki i większego sensu nie szukam. Byle akcja trzymała się kupy ;D