Ogolnie lubie filmy o X-Men'ach. Jednak ten film jakoś mnie nie przekonał. Zwłaszcza środek - nuudny i przegadany. Walki były fajne, tylko ten samuraj z adamantium.... Można się do paru szczegółów przyczepić ale nie chce mi się wypisywać.
Konkretne ciary miałem podczas sceny jak wysadzili to Nagasaki :P
Po obejrzeniu scenki po napisach to jak układają się te filmy o mutantach?
X-Men: pierwsza klasa
X-Men Geneza: Wolverine
Wolverine
X-Men
X-Men 2
X-Men 3
P.S. w scence po napisach Logan wysunął te swoje szpony, jednak nie były one z adamantium tylko z kości. Kto kiedy i jak mu je "naprawił" ?
akcja wolverina dzieje się po wydarzeniach z x-men 3.
scena po napisach to zapowiedź x-men past, prestent, gdzie zaprezentuje się także ekipa z pierwszej klasy.
logan sam sobie naprawił szpony, było to widoczne podczas pojedynku ze srebrnym samurajem.
Dzięki za wyjaśnienie. Mam nadzieję, że ten cały X-Men: Days of Future Past będziie ciekawszy od tego "Wolverine"
No tak, faktycznie po trzeciej części, bo przecież on zabił tą całą Jean.
Mówiąc "naprawił" chodziło mi mi czy ktoś mu je zrobił by byly z powrotem z tego adamantium.
To adamantium jednak miał w swoim ciele, bo nie mogł sie ruszyc z lekka przy Magneto, czy się myle?
No ok. Ale jak mu odciął te metalowe szpony ten stary japoniec w stroju tego samuraja to nie odrosło mu to z powrotem tak jak kości, czyli na lotnisku miał takie szpony jak przed zabiegiem w Genezie.