Jedyne co zasługuje na afirmację to jak zwykle perfekcyjny HJack i efekty; pozostałe aspekty z
muzyką, czy raczej jej brakiem, scenariuszem - podobnie - wiotkim jak krążkopław klimatem i
wyjątkowo chybionym zakończeniem zawiodły mnie do tego stopnia, że nie mogę dać mu
więcej niż 6. Dodatkowy problem to namolna Famka, wracająca jak zły sen i ciągle nasuwająca
mi skojarzenia z X3, filmem, stanowiącym przykład lipy, jaka może się odstawić przez zmianę
osoby zwanej reżyserem. To tyle.
Niestety muszę się zgodzić... Komiks, który został tu zekranizowany, widnieje na mojej półce. Oryginalna historia miała sens, emocje, nie było tam żadnych robotów (wut!), Logan był jedynym mutantem. Tutaj jednak Hollywood musiało zmienić to w papkę dla szerszego grona odbiorców. Fabuła miejscami w ogóle nie trzymała się kupy, mnóstwo błędów logicznych...
Muszę jednak przyznać, początek był świetny. Film naprawdę zapowiadał się wspaniale, aż do momentu, kiedy pojawiła się Yukio. Miałem wrażenie, jakby reżyser został podmieniony. Zero klimatu i pełno wyżej wymienionych rzeczy.
Jestem zawiedziony.
a czyli jednak mogę pisać scenariusze - bo końcówka była tak przewidywalna że zastanawiałam się czy to komiksowo czy scenopisowo.
Końcówka wyglądała tak, jakby napisał ją gimnazjalista, a z komiksem nie ma absolutnie nic wspólnego.
końcówka była radośnieholiłódzkopodgimnazjalistów. cały film był jakiś takiś.. dziwny...
Dziwne... raz ludzie łykają prosty banał jak man of steel, a gdy wolverine próbuje zachować równowagę między czymś ambitnym i blockbusterm to źle... geniusz...
ludzie łykają serial typu fringe...
imho - zupełnie inny poziom niż poprzednie marvelowe okołoxmenowe filmy.
może jeszcze sobie obejrzę. raz drugi trzeci.. może to przez 3d...
Ja z doświadczenia wiem iż czasem to rodzi się z faktu iż nastawia się na coś całkiem innego niż jest...
Ja chciałem fabuły, wątku miłosnego bez pośpiechu i było super, była fabuła, charakter, intrygi i potem końcówka typowo blockbusterowa, więc czasem nie wiem właściwie czego ludzie się spodziewają...
Ja się nastawiłam na standardowe kino marvelowe - akcja, reakcja. i czegoś mi zabrakło.
Wątek miłosny był przeuroczy. Albo inaczej - Logan był przeuroczy w tym swoim zagubieniu. i dobrze. [ludzka twarz Wolverina]
Ale.. czuję niedosyt jakiś dziwny.
Albo tak bardzo mnie drażniła Yukio.
odczekam parę miesięcy zobaczę raz jeszcze.
Pobudka, to jest kino 20 century fox, marvel nie ma tutaj nic do rzeczy, a nawet jeśli oczekiwałeś zwykłej sieczki, to na końcu dostajesz akcje która trwa do końca filmu.
Mi w wątku miłosnym strasznie się podobała ta świeżość (i szkoda iż pewnie takiego filmu nie zobaczymy bo ludzie pragną tylko głupiej sieczki.,..) w której ta japonka traktowała logana jak swojego zwierzaczka, szczególnie na początku, to był fajne xD
Yukio była fajna, powiem nawet iż mało jej było, ale scenariusz tyle intryg miał w sobie, że... jak słyszę, OOO MAN OF STEEL najlepszy film roku... to mnie ch** strzela...
-łaś
no ale właśnie ta akcja na końcu filmu trwająca do końca jakaś miałka...
ha. - widzisz ja nie zwróciłam uwagi na to jak ona traktuje jego tylko jak on podchodzi do niej jak pies do jeża.
if man of steel najlepszym filmem roku then cholera jasna nie obejrzę go nigdy.
Nie kazdego ,,kreca szpony,, ; ) A tak powaznie,to watek milosny przecietny i akcja takze.Natomiast klimacik ma fajny i ladnie sie oglada w 3D, podobnie jak,, W ciemnosc.Star Trek,,.