Przeczytałem sobie raz jeszcze komiks Millera i Claremonta.
Historia tam opowiedziana i fabularnie i scenariuszowo, nie tylko jest ciekawsza i bardziej trzymająca w napięciu, ale także, gdyby przenieść ją na ekran, pod względem aktorskim stanowiłaby nie lada wyzwanie. To historia prawdziwego sponiewierania i wielkiego stargania emocjami trzech postaci: Wolverina, Mariko i Yukio. Jest też ciekawy wątek z japońskim przyjacielem Wolva i dużo walk z ninjasami. A Yashida Shingen był naprawde przeciwnikiem, godnym Rosomaka.Tamta historia była i jest naprawdę niezłym materiałem na film. Szkoda że powstała tylko wariacja na temat.