O rany, rany. Jaki ten film jest slaby. Przede wszystkim powala durnota scenariusza, durnota absolutna - sa sceny kompletnie bzdurne jak np scena porwania pewnej panny - naszego Wolfiego budzi padajacy snieg za oknem, a nie obudzily go krzyki dziewczyny wyprowadzanej z domu przez dwoch agnetow. Ale to jeszcze nic - scena z Matrixa razi z sila - nomen omen - bomby atomowej. Ale to tez nic - przy nieomylnej jasnowidzcce, ktora w trakcie akcji myli sie dwa razy ale nadal pozostaje nieomylna (sic!). Ale to tez nic, przy (...) zreszta sami zobaczcie (albo i lepiej nie). Ktos powie, ze to konwecja, a ja powiem, ze nie - konwencja jest jednym, a ewidentna GLUPOTA drugim.
A co powiecie na scene w ktorej Kobieta Waz (co ku... to mialo byc!?) zatruwa jakiegos knypka, knypek ma wyzarta skore na twarzy - w tym mowmencie nastepuje zmiana kadru i... knypek ma buzke idealna, zero gangreny - a wszystko w tym samym monecie. No prosze panstwa, to jest poziom akademi ku czci.
Postacie totalnie papierowe i co gorsza, czego nie znosze (!!!) potrafia co chwila zmieniac swoj charaketer o 180 stopni - cos takiego zawsze swiadczy to doglebnej amatorszczyznie rezysera i scenarzysty. Co interesujace, aktorzy mimo tak marnych rol robia wszystko, aby nadac im glebie, serio - staraja sie, ale wiele po prostu zrobic nie sa wstanie.
Scena po napisach jest kwintesencja, napisze bez slodzenia: debilizm do kwadratu.
Film fatalny, ciecia budzetowe az bija po oczach, fabula beznadziejna i beznadziejenie podana i tylko aktorstwo ratuje calosc. DNO!
PS
Ocene naciagam z racji aktorstwa wlasnie. To kolejny film, ktory utwierdza mnie w przekonanu, ze lata 2012-2013 sa najgorszymi latami wspolczesnego kina od powstania tej formy przekazu.