Film bardzo spoko ogólnie, ale jednak czegoś w nim brakowało. A może raczej czegoś było za
dużo? W pewnym momencie podjechało romansidłem i mimo że wiadomo, że Wolverine jest
bardzo wrażliwy i zdolny do miłości itd., to jednak...
Zdecydowanie najlepszą postacią całego filmu była dla mnie Yukio. I bardzo się cieszę, że
będzie w kolejnej części! Sceny walki z nią, to moim zdaniem trzy razy lepsze efekty niż
przedłużania walka na dachu pociągu, podczas której słychać tylko noże wbijane w metal i
porykiwanie głównego bohatera ;-)
Zakończenie - WAAAAT?! Jak to być mogło, że on i on...? A oni nie umarli sobie dawno temu?
Ja kumam, że to jest sci-fi, ale bez jaj! No ale kasę trzeba zbijać, a tamci bohaterowie to
przecież sam początek x-menów...
Btw. jak ktoś nie widział poprzednich części i nie specjalnie przepada za tego typu filmami, to
komentarz mojego chłopaka powinien zachęcić z innych powodów:
- Film ogólnie spoko, chociaż nie w moim stylu. Ale podobała mi się Japonia! ;-)
- Następnej części zapewne nie zobaczysz?
- Jak mnie zaprosisz do kina, to zobaczę! ;-)
Widzę że jesteś kolejnym z wielu użytkowników którzy zadają to samo pytanie na temat sceny po napisach. Kolejnym który oglądał XMen 3 z klapkami na oczach albo w ogóle nie oglądał. Więc polecam dogłębnie obejrzeć tamten film, bo już ręce opadają z pisaniem tego samego.
Co do Yukio, to raczej nie zobaczymy jej w następnym X-Men (DAys of Future Past). Brak jej nazwiska w obsadzie. Chyba że Wolvie dorobi się trzeciego filmu.
Przyznam, że nie pamiętam całego filmu tak dokładnie, jak Ty. Natomiast wyjaśnienie, o co chodzi, zajęłoby chyba tyle samo miejsca i czasu, co wystukana informacja, że ręce opadają ;-) Ale dzięki za sugestię. Rzeczywiście obejrzę trójkę jeszcze raz!
Co do Yukio - w sumie spodziewałbym się jej właśnie w trakcie trzeciej części Wolverina...