Czy to nie dziwne że Mariko nadal była zakochana w Wolverinie, mimo iż ten zabił jej ojca i dziadka?
Dziwne, nie dziwne, ale zobaczyła, jakim złym człowiekiem stał się jej dziadek. Na dodatek przecież ukartował swoją "śmierć" w willi.
Dziwne pewnie tak, ale Mariko sama to dobrze podsumowała mówiąc do Logana że pewnych rzeczy nie zrozumie, bo nie jest Japończykiem.
Jej ojciec chciał ją zabić, a dziadek jak się na końcu okazało stał się mega psycholem z totalną obsesją przeżycia bez względu na cenę.
w komiksie gdy Wolverine zabił jej ojca/czy tam dziadka nie pamiętam dobrze Mariko powiedziała Laganowi że gdyby nie on sama by to zrobiła
Mnie bardziej zdziwiło skąd wzięły mu się kostne szpony po tym jak Yashida obciął mu te z adamantium i dlaczego goiły mu się rany od wyciągania szponów skoro moc samoleczenia nie działała.
Dlatego, że ten Yashida obciął mu te szpony z adamantium, a Wolverine (pierwotnie, przed projektem ,,Weapon X") posiadał szpony z kości. Dopiero po tym, jak wstrzyknęli mu adamantium, Wolverine miał te ,,lepsze" szpony. Co do mocy samoleczenia, po tym, jak Wolverine wyciągnął sobie z ciała tego robaka, powróciła mu moc samoleczenia.
Zgadza się, masz rację, te szpony z kości zostały zastąpione tymi z adamantium, ale czy to nie było tak, że te z adamantium zastąpiły te z kości całkowicie? Czyli jak Yashida obciął mu te "lepsze" to nijak nie miały mu się skąd wziąć te kostne. Chyba, że gdzieś się schowały i czekały właśnie na taki moment :) A co do tego samoleczenia to wyciągnął tego robaka dopiero pod koniec, a wcześniej na pogrzebie używał szponów i rany mu się goiły, a jak ktoś do niego strzelał to już się goić nie chciały.
Też o tym myślałem. Wydaje mi się jednak, że adamantium zakrywało rdzeń kości, czy coś w tym stylu. W momencie kiedy Yashida obciął mu szpony regenerowały się tylko kości, które wcześniej były szponami, już bez adamantium.
To jest chyba najbardziej logiczne wytłumaczenie i konkluzja do jakich można dojść :)
Potwierdzam. On nie ma kości z Adamantium... a Kości Pokryte Adamantium. Po odcięciu jednych wyrosną nowe... ale już bez metalu.
Zdolność regeneracji nie zniknęła w pełni, a została zredukowana... w przeciwnym razie umarłby już z 3-4 razy :-). Chociaż też mnie drażnił ten fakt podczas oglądania.
można tak gdybać w nieskończoność więc dodam swoją teorię - możliwe że szpony wyrosły mu z dziur wywierconych w adamantium przez Yashide :)
Ale to nie gdybanie :-) sprawa kości jest dość jasna. Nie potrzebował dziur itp...Regeneracja działa, naprawia ubytki.
Tylko że on miał wszczepione adamantium do kości. Jeżeli jego organizm byłby w stanie wydzielić adamantium na zewnątrz kości tworząc "pancerz" to i całkowite usunięcie metalu z organizmu nie powinno być zbyt trudne.
Oczywiście "gdybamy" na temat fantastyki tak daleko posuniętej, że niemożliwej do jednoznacznego wyjaśnienia. Jednakże... oficjalnie mówi sie iż jego kości POKRYTE są Adamantem, więc nie ma go w środku. Poza tym... raz usunięty metal nie odrasta, bo jego organizm wydziela tylko środki organiczne. Metal takowym nie jest :-) Organizm może w pełni akceptować jego obecność, ale nie wydzielić :-).
Mnie też wydaje się, że adamantium jakby pokrywało kości Wolverine'a (tak to wyglądało na prześwietleniu po wszczepieniu mu adamantium w ,,Genezie"). Co do samoleczenia, Wolverine nadal posiadał tę moc po tym, jak Viper wszczepiła mu tego robaka. Dlatego goiły mu się mniejsze rany. Co więcej, te większe też jakby mu się goiły, tylko że wolniej. Nie wiem, czy zauważyłeś, że Wolverine nadal żył, choć stracił dużo krwi. Myślę też, że nie mógł do końca utracić tej mocy, gdyż w przeciwnym razie, już by nie żył (adamantium to bardzo silna trucizna).
Masz rację, normalnie gdyby utracił całkowicie moc samoleczenia to zabili by go już na pogrzebie, więc robak musiał to tylko spowolnić. Dzięki za tą burzę mózgów ;)
Tak jak w przypadku walki z Deadpoolem i obcięcia jego głowy, można się domyślać, że w tej wersji uniwersum X-Menów adamantium rozgrzane do ogromnej temperatury, które nie może się stopić, a jedynie rozgrzać, może przeciąć inny przedmiot z adamantium.
Gdyby wcześniej Logan nie uratował dziadka to Mariko nie było by na świecie. Dziadek i ojciec stracili honor a w tradycji japońskiej człowiek tracąc te cechę może być uważany za zmarłego. Tak wiec Rosomak nie zabił ojca ani dziadka tylko to czym się stali.