Wydaje mi się że to jest właśnie wpływ utożsamiania się przestępcami w filmach .

Problem jest taki, że trzeba określić, czy faktycznie miała miejsce obrona konieczna. W normalnym przypadku pościgu sprawcy, gdy dojdzie do użycia siły przeciw niemu, nie ma on prawa powołać się na obronę konieczną. Jesli natomiast policja przekroczy swoje uprawnienia i np atakuje sprawcę, który się poddał lub jest bezbronny, to obrona konieczna jak najbardizej może mieć miejsce, w przeciwenstwie do tego co stara nam się wmówić jasnie oświecony kolega haplop.

Tylko co to misiu kolorowy ma współnego z dillingerem? :)

Rozumiem że w twoim świecie on jest ofiarą policji? :) Uwzięli się na niego? :)

A zapomniałem, ty po prostu dyskutujesz o prawie...

Prawo w każdym kraju jest pisane nie pod kątem życia człowieka które
powinno być ŚWIĘTE lecz na korzyść BOGACZY (czyli tych którzy dzierżą
władze nad ludem ). Dlatego postulował bym by rozpatrywać ten wątek raczej
pod kątem (lex positiva seu humana) czyli prawa ludzkiego , a nie prawa
jako takiego czyli narzuconego nam przez SYSTEM ;)

Fajnie fajnie, czyli jak rozpatrzyć ten przypadek od strony ludu, to znaczy że jak kradnę to mogę zabić każdego kto mi będzie chciał przeszkodzić, zwłaszcza sługusa systemu :)

A film Che masz w ulubionych bo lubisz komunistycznych morderców i komunizm, czy tak po prostu? :)

Bozia obdarzyła mnie rozumem który mi każe negować wszystko o co wydaje mi
się złe i zepsute , dlatego twój brak zainteresowania wadami SYSTEMU
wskazuje mi tylko że ty chyba nie potrafisz myśleć... Moja droga przez
życie nie można przejść z suchą nogą nie używając umysłu , myślisz że twoje
wyuczone regułki obligują cię do podważania mojego zdania ?! Niestety ale
nie jesteś wstanie narzucić nikomu swojej chorobliwej myśli że wszystko to
co wskazuje nam WIELKI BRAT jest OK zaś to co mówią zwykli malutcy jest ZŁE
. Tym bardziej że władza pochodzi od ludu czyli prawdziwym WŁADCĄ nie
powinno być 460 spasionych posłów w SEJMIE lecz 35 milionów Polaków. Taką
właśnie idee rządzenia zakłada prawdziwa Demokracja ;)

Widzisz, ja ci tylko zadaje pytania, więc nie wiem zupełnie z czego wyciągasz wnioski o moich poglądach, chyba, że nie zgadzanie się z tobą automatycznie oznacza popieranie obecnego reżymu... ale mam nadzieje ze tak nie jest bo było by to bardzo prostackie i schematyczne myślenie.

"Niestety ale nie jesteś wstanie narzucić nikomu swojej chorobliwej myśli że wszystko to co wskazuje nam WIELKI BRAT jest OK zaś to co mówią zwykli malutcy jest ZŁE"

Okeeeeeeej... czyli wszystko co mówią maluccy jest dobre? A jak odróżnić dużych od malutkich? A system jest całkowicie żły? :)

prawdziwa Demokracja - jakiś utopijny system który nigdy nie będzie istniał w rzeczywistości a którego próba wprowadzenia zakończyłaby się np. głodem, ubóstwem i rozlewem krwi? Dlatego zwykle demokracje nie są "prawdziwe" tylko np parlamentarne albo konstytucyjne, dzięki czemu 35 milionów obywateli nie musi się zaznajamiać z np. prawem budowlanym.

"Moja droga przez życie nie można przejść z suchą nogą nie używając umysłu
, myślisz że twoje wyuczone regułki obligują cię do podważania mojego
zdania ?!" - nie wiem czy zrozumiałaś to zdanie ? (to jest odpowiedź do
twojego obrazu Demokracji)

Natomiast PROSTACTWEM było sugerowanie mi z twojej strony że popieram
"komunistycznych morderców jak i sam komunizm" ! - czy ty czasem
zastanawiasz się nad tym co piszesz ?! Co Ja niby mam wspólnego z tym
wszystkim , to że spodobał mi się jakiś film ?! Nie no ludzi bądź cie
rozsądni!

P.S
Jak cię tu czymś uraziłem to z góry przepraszam. Kultura musi być ;)

"Moja droga przez życie nie można przejść z suchą nogą nie używając umysłu
, myślisz że twoje wyuczone regułki obligują cię do podważania mojego
zdania ?!" - nie wiem czy zrozumiałaś to zdanie ? (to jest odpowiedź do
twojego obrazu Demokracji)"

te wyuczone regułki opisują jakąś rzeczywistość, nie wiem jak mam ją ci opisać, tworząc specjalnie dla ciebie nowe regułki na potrzeby tej dyskusji? Poza tym twój obraz demokracji opisuje się jakimi regułkami? Np. socjaldemokrację jak opisujesz, nazywasz ją niebieskim tulipanem czy szybującym sokołem? czy też wymyśliłeś sobie jakiś rodzaj demokracji który tylko ty znasz i którego nie nazwałeś przez co dla mnie jest musi on pozostać nieokreślony i niewysłowiony? Czy też za każdym razem gdy mówię o jakimś systemie rządów muszę go dokładnie opisać i nie mogę skorzystać z istniejących definicji? Czy tez na potrzeby rozmowy z tobą mam sobie wymyślić nieistniejący nigdzie system, np. prawdziwą monarchię, żeby być kul i dżezi i antysystemowy?

A to, że posługuję się jakimś pojęciem nie oznacza, że jestem jego zwolennikiem, no ale w twoim świecie najwyraźniej można być albo z tobą albo z systemem.

Twoja wypowiedź nie jest przypadkowa , gdyż jest wynikiem starannego i
zaplanowanego sposobu kształcenia (czyt. tresowania)ludzi w szkołach by ci
nawet nie świadomie działali na korzyść tych co tworzą SYSTEM. Jeżeli
chcesz zemną polemizować to rzeczywiście zwykłe podręczniki szkolne w tym
ci nie pomogą . Najpierw musisz przestudiować współczesne doktryny , tak
byś mogła wyleczyć ze swej zaślepionej miłości do WIELKIEGO BRATA.

Mam nadzieje że mój tekst zmusi cie do myślenia ;)

Tak, żyję w matriksie, a ty jesteś wybrańcem. Ja używam powszechnie znanych definicji co dowodzi że mam mózg wyprany w szkole, natomiast ty używasz pojęć znanych tylko tobie, co dowodzi że twoja myśl jest nieskrępowana. Albo ja potrzebuje żeby mi łysy murzyn dał niebieską tabletkę, albo ty potrzebujesz wrócić do szkoły, gdzie przeczekasz okres dojrzewania.

Nie bój się myśleć , bo widzę że ogarnia cię strach jak się dowiadujesz że
wszystko co ci wpajano przez lata jest tylko FAŁSZEM . Ok, kończę tą
dyskusje , gdyż do jej prowadzenia są zdolni tylko nieliczni.

Tak, nie rozmawiaj z niewolnikami systemu :) HWDP :)

dla Ciebie nawiedzeniem jest obrona każdego życia ludzkiego ?! och , jesteś
chorym człowiekiem...musisz się chyba podjąć jakiemuś leczeniu , NAPRAWDĘ
(nim komuś z ze swojego otoczenia zrobisz krzywdę)

"Tylko co to misiu kolorowy ma współnego z dillingerem?"
Z Dillingerem niewiele, ale się trochę od niiego dyskusja oddaliła

"Rozumiem że w twoim świecie on jest ofiarą policji?"
Nie, źle rozumiesz, tak nie pisałem. Idąc takim skrótem - w Twoim świecie przed policją bronić się nie można i każda jej iterwencja ma prawne podstawy?

Chyba tylko ty się oddaliłeś i w związku z tym zbliż się na powrót...

Przepraszam wszystkich za użytkownik forum: Haplo - ten człowiek po prostu
musi być chory(dla tego tu wszystkich obraża). Jeszcze raz przepraszam za
niego .

P.S
Haplo jeśli masz jakiś problem z sobą to proszę byś napisał do mnie maila a
Ja ci na pewno jakoś pomogę :) Naprawdę , piszę szczerze ;)

mój mail: tomasz@wp.pl

"Abstrahując od tego, że to bełkot bez pokrycia w ŻADNYM KODEKSIE"
Udowadniasz tylko swoją ignorancję.

Z Dillingerem niewiele, ale to ty wskazałeś, że obrona konieczna wobec policjanta nigdy nie jest możliwa, co jest nieprawdą.

Zgadzam się:)

i jeszcze się obronię co do komentarza Haplo :)

'Ludzie są zabawni'
Nie wiem, czy chodziło Ci o ludzi, którzy dbali o to, aby Johna w tym filmie przedstawiono tak, a nie inaczej, czy o ludzi taki jak ja, którzy naiwnie wierzą, ze nie był mordercą.
Nie czytałam biografii Dillingera, jak chyba większość odbiorców tego projketu. Nie wiem więc, jakie były FAKTY. Ja tylko stwierdzam, że w filmie, moim zdaniem, Dillinger nie jest pokazany jako zimnokrwisty morderca. Czy to prawda,czy nie? Nie wiem jaki mieli sposób kreowania postaci w tym filmie.

tyle.

poprawię parę błędów,zeby nie było:

*projektu
takich*
* 'naiwnie'
i przytocze coś jeszcze..

'ale oczywiście,skoro w amerykańskim filmie i to z Deppem pokazali'

nie uważam amerykańskich filmów za moje 'Guru', któremu wierzę we wszystko co pokażą.:)
Stwierdziłam tylko FakT, że z moich obserwacji wynika, iż pokazano go tak,a nie inaczej. Proste.
Podkreśliłam nawet, że jest tu mowa o filmie biograficznym,stąd mój wniosek. Nic nie wspomniałam o filmie amerykańskim.

zabijanie ludzi było wpisane w ryzyko "zawodu" jaki wykonywał Dillinger, jednak Dilinger starał się by nie musiała zaistnieć taka konieczność, gdyż jego przewagą była pewna akceptacja społeczeństwa - czarujący, uprzejmy, nie zabiera prywatnych pieniedzy, nie zabija...
jeśli zabijał to w bezpośrednim zagrożeniu bezpieczeństwa swojego i swoich ludzi - nigdy dla przyjemności czy tylko dlatego że mógł zabić.
to tyle jeśli chodzi o naszego bohatera...

zabójstwo w samoobronie nie jest przestepstwem - czy zaistniała konieczność samoobrony określa prokuratura / sąd, dlatego dla niektórych absurdem się wydaje, że ktoś jest sądzony za to że siebie bronił - jednak to nigdy nie jest proste.

czy morderstwem jest zabicie gliniarza w samoobronie - zależy przez kogo został zabity i w jakich okolicznościach,
jeśli to był przestępca, którego policja ścigała za popełnione czyny - nie mam mowy o samoobronie
jeśli to był przypadkowy facet który bronił własnego domu bo wpadł do niego policjant - to w zasadzie i tak ma przesrane chyba, że okoliczności są na jego korzyść - policjant nie był w mundurze, broń miał w ręku, nie poinformował, że jest z policji (przydaliby się świadkowie), nie ma uzasadnionej przyczyny dla której policjan pojawił się w jego domu (prowadzone śledztwo itp) - dlatego policja nie ma prawa ot tak sobie wchodzić do cudzego domu, musi mieć nakaz lub musi wystąpić sytuacja w której występuje konieczność interwencji policji

weźmy inną sytuację sklepikarz zostaje napadnięty, wyjmuje broń strzela do bandytów i przypadkowo zabija bięgnącego mu na pomoc policjanta - może zostać oskarżony o nieumyślne zabójstwo mimo że się bronił, jeśli nie miał pozwolenia na broń, jeśli był pod wpływem narkotyków, alkoholu to na pewno bzędie sądzony

samoobronę nie jest łatwo udowodnić, może i dobrze, bo można bardzo łatwo zaplanować zabójstwo z wykorzystaniem rzekomej samoobrony

Zgadzam się całkowicie ze wszystkim co tu napisane:)

a jeśli chodzi o Dillingera,właśnie to chciałam tu powiedzieć.

"jeśli to był przestępca, którego policja ścigała za popełnione czyny - nie mam mowy o samoobronie"
Bardzo dziękuję, nareszcie ktoś kto używa mózgu.
Jeżeli wsadzam sobie naładowanego gnata do kieszeni i idę obrobić bank zakładając z góry, że w razie czego rozwalę gliniarzowi łeb, a potem to robię... gdzie tu SAMOOBRONA? Ale na tym forum nie brakuje debili bawiących się nadal żołnierzykami w piaskownicy.

Dziękuję, posiadam.

chyba w zamiarach, bo jakoś nie widać na razie. ale powodzenia w tym życzę.

tekt o tym, ze zabicie policjanta w samoobronie nie jest morderstwem to mistrzostwo świata :D

może kanara przy kontroli biletów też można kropnąć? Albo jak z gazowni przyjdą? :D

Morderstwem mozna to sobie nazywac, ale na pewno nie przestepstwem. W samoobronie mozesz zabic papieza, prezydenta i jego kota - brak przestepstwa. Czy to tak trudno zrzumiec?

Chyba tobie coś trudno zrozumieć.
W polskim systemie prawnym istnieje coś takiego jak obrona konieczna. I wyobraź sobie, że stosuje się ją w pewnych sytuacjach, a dokładnie kiedy ktoś próbuje dokonać zamachu, który jest bezprawny, bezpośredni i rzeczywisty. Ciężko uznać, że próba aresztowania bandyty na gorącym uczynku rabowania banku, albo zbiegłego więźnia podczas ucieczki, jest zamachem, albo, że jest bezprawna. Także zabijanie policjantów wykonujących czynności służbowe w pojęcie obrony koniecznej się nie wpisuje za bardzo. Ale może kultura blokerskiego menelstwa wykształciła inne pojęcia i inne normy, ale póki co nie są one powszechne dla cywilizacji białego człowieka, i nie były również powszechne ani w latach trzydziestych ani nawet w starożytności.

To chyba Ty czegos nie lapiesz. Ja nie odnosilem sie do konkretnego przypadku, tylko do zabójstwa czlowieka (nieważne w jakiej funkcji/zawodzie) w samoobronie, czy jak slusznie wskazałeś, w obronie koniecznej. W obronie koniecznej czyli zaistniały przesłanki tej instytucji. Czyli nie ma przestępstwa. Czytaj dokładniej na przyszłość.

Spokojnie, wybaczam. Ale żeby to było ostatni raz.

Od Dillingera dyskusja się oderwała na poprzedniej stronie.

o tym wszystkim napisał już Thengel polecam poświęcić chwilę jego wpisowi powyżej (jest on na tyle wyczerpujący, że wystarczy by uciąć dyskusję o tym co jest morderstwem a co nie).
kanara jak najbardziej :D przecież to w samoobronie :)

Najpierw sie odnosisz ogólnie do sprawy, stwierdzając kategorycznie, że zabójstwo policjanta w obronie koniecznej jest zawsze przestępstwem, teraz wskazujesz, że to nie jest obrona konieczna powołując się na określony przypadek... Jeśli zaistniała obrona konieczna, to nie ma przestępstwa, a kwestią inną jest to, czy zachodzą przesłanki obrony koniecznej w określonym stanie faktycznym- skapuj to wreszcie i daruj sobie te żałosne obelgi...

Konsekwencja i precyzja językowa to w prawie element konieczny - póki więc operujesz jedynie językiem potocznym i skrótami myślwowymi, to nigdy nie wyrazisz właściwie tego, co się tli w twojej główce.

Przepraszam wszystkich za użytkownik forum: Haplo - ten człowiek po prostu
musi być chory(dla tego tu wszystkich obraża). Jeszcze raz przepraszam za
niego .

P.S
Haplo jeśli masz jakiś problem z sobą to proszę byś napisał do mnie maila a
Ja ci na pewno jakoś pomogę :) Naprawdę , piszę szczerze ;)

mój mail: tomasz@wp.pl