W tej filmowej opowieści o z pozoru kochającej się rodzinie, wątek zdrady jest tak niepozornie przedstawiony, że jego banalność osobiście mnie zanudza. Nie poruszyło moich emocji, nie chwyciło za serce. Prosta historia, serialowe tasiemce przedstawić mogły ją lepiej.
Paul – misiowaty czterdziestolatek o popielejącej czuprynie - od paru miesięcy prowadzi podwójne życie. Kochanka nie wywiera na nim presji, a żona o romans nie podejrzewa. Małżeństwo żyje ze sobą, ale jakby obok siebie. Kochankowie spędzą nadchodzące święta - siłą rzeczy – osobno.
Sytuacja jest dość klarowna, więc...
no cóz, film nie powala. zgrabnie prowadzona narracja, świetne dialogi. ale całosć jakby podglądanie sąsiadów z okna i to z nudów. żadnych wielkich emocji. scena w gabinecie dentystycznym bardzo wiarygodna ale nie trzyma w napięciu. trochę to wszystko zbyt pastelowe, jak przez szybę.
Oblukałem to wczoraj na alekino i musze powiedziec troche średnie to jest i bezsensownie się ten film kończy nie wiedziałem ile on trwa ale myślałem że poleci jeszcze z 30min a tu koniec i to mało sensowny
Tak często się zdarza...ktoś kogoś poznaje za późno, dla innego , innej okazuje sie, że to nie ta osoba. A żyć trzeba dalej i zmagać się z tym problemem i go rozwiązywać. Bywa, że jest ciężko, ale trzeba próbować. Dla mnie o tym jest film, o dokonywaniu trudnych wyborów
Rumuni po sukcesie Cristaiana Mungiu szybko się połapali, że to najoczywistszy rodzaj filmu na który ich stać (a dużo kasy to nie wymaga) a z którym można zaistnieć poza granicami kraju. historia taka w sumie "zwyczajna, życiowa" ale ważne jest jak została świetnie i realistycznie ukazana. w zasadzie film trzech...
Ale to nie jest film dla każdego, wymaga uwagi i skupienia. Dobrze zagrany, długie ujęcia wymagały od aktorów sporych umiejętności i dobrego przygotowania warsztatowego. Na pewno wart polecenia.
Scenariusz jak z telenoweli, zdjęcia jakby ktoś ustawił kamerę i zapomniał jej wyłączyć, gra aktorów... (jaka gra?) i mamy "behawiorystyczne studium wiarołomstwa", "jeden z najlepszych filmów rumuńskich zeszłej dekady". Bergman wysiada.
Zastanawiam się tylko jaką radochę muszą mieć krytycy robiący wodę z mózgu paru...
Porusza. Dystrybutorzy, takie wyszukane perełki wypuszczają czasem. ;-) Dobrze, że można spotkać na ekranach coś innego niż tylko amerykańskie kino..
Skoro dziś premiera... to niech mi ktoś wyjaśni - w którym kinie ja to mogę zobaczyć?! Sprawdzałam repertuar w Poznaniu - zero informacji!
że byłem tak znudzony w pracy, że w polu wyszukiwania wpisałem dupa. I to jest jeden z niewielu filmów, które wyskoczyły.
Pozdrawiam wszystkich którzy trafili tu z tego samego powodu!!! Wśród nich na pewno była moja soulmate!!! Całuski kochanie :***