Typowy murzy... znaczy Netfiutowe barachło dla myślących inaczej. Film oparty na faktach :-D. Koń by się uśmiał. Ci mudzini, to mają dopiero odloty po przedawkowaniu poprawności politycznej. A na plakacie nawet Glenn Close jest czarna. Jprdl
tak bym go pisał. Co się dzieje z tymi filmami? Alien-porażka, Lathimos-porażka, Lonlgegs-porażka, Deliverance-łooo jaka porażka. Wszystko reklamowane jako rewolucje i najlepsze filmy dekady a są to gnioty pierwszej wody. Deliverance jest tak żenująco nudny, ze losy bohaterów po 2 sekundach - pomijam sztampowe...
Film ma dosyć mozolne tempo szczególnie na początku. Najlepsza moim zdaniem jest środkowa cześć filmu, gdzie dzieje się sporo i jest to całkiem nieźle nakręcone i pokazane. Czasem ma się wrażenie że produkcja ta jest po części dramatem.. Problemy z nałogiem i destrukcja rodziny. Jednakże sama końcówka to już totalny...
więcej
Tym razem z czarnoskórymi paniami w rolach głównych. Po co ta kopypasta? Nie wiadomo. Przecież to już było.
3/10.
Masakra, co to był za shit... Omijajcie to szerokim łukiem. Film nudny, bez pomysłu, bez jakiejkolwiek logiki, kompletne dno.
Oprócz Glen, reszta nie daje rady. Zabrakło umiejętności aktorskich, pomysł momentami się sypał. Czekałam, zupełnie niepotrzebnie
do obejrzenia, ale ani nie zachwyca, ale też nie ma tragedii. Spodziewałem się, że będzie gorzej, a nie było tak źle.
Ani przez chwilę nie był straszny za to nudny jak flaki z olejem. Ale czego można było się spodziewać po Netflixie....