SHUTTER ISLAND.
Po "Domu Złym" myślałem że długo będę czekał na lepszy film... po seansie "W Chmurach" zmieniłem zdanie.
A teraz znowu.
To jest *dla mnie* najlepszy film Martina Scorsese.
Teraz pewnie ci co go znają, patrzą na powyższe zdanie z niedowierzaniem.
Tak mnie olśniło... ciągle się mówi że "teraz już nie ma takich filmów jak kiedyś"... i porównywanie czegoś nowego do klasyków brzmi jak herezja (na fali uwielbienia dla Transformersów, Mrocznego Rycerza i Avatara może nie ma się czemu dziwić).
Obiektywnie trudno mi porównywać ten film z "Taksówkarzem"...
"Wyspa Tajemnic" zrobiła na mnie większe wrażenie, a może gatunkowo bardziej przypadła mi do gustu.
"Chłopców z Ferajny" i "Kasyno" uważam za (tylko) świetne filmy i po tym seansie wypadają blado.
Reszta filmów Scorsese nie ma tej siły przebicia.
Apropo komentarzy na filmwebie.
Ludzie piszący że film jest "niedopracowany, masa błędów, niepotrzebnych scen" to moim zdaniem idioci.
Wszystko jest dokładnie przemyślane, żadnej sceny bym nie wyciął.
Za to ci co piszą "ue, już w połowie się domyśliłem, że (...)", albo "ue, jestem zbyt sprytny żeby dać się nabrać temu filmowi, po Szóstym Zmyśle już nikt nie umie zaskoczyć widza"... to jeszcze więksi, za przeproszeniem, idioci.
Tego (...) można się było domyśleć po zwiastunie, a już w 1/3 filmu jest otwarcie sugerowane. Tym bardziej dziwią mnie porównania do Szóstego Zmysłu, bo nie chodzi tu o zaskakującą końcówkę... Do końca filmu istnieją dwie wersje wydarzeń, każde z zachowań jest dwuznaczne i może być rozpatrywane na dwa sposoby. Wciąż nie wiem która z wersji jest zgodna z prawdą - o ile można to jednoznacznie stwierdzić.
Poza rewelacyjnym montażem i zdjęciami, cała obsada jest na medal - z wyróżnieniem dwóch głównych postaci.
Kingsley robi piorunujące wrażenie - wydaje się jednocześnie pozytywną postacią i czarnym charakterem, a DiCaprio... cóż, widzę że po zakończeniu współpracy z De Niro... Scorsese wiedział kogo wybrać.
Dla tych co nie wiedzą - De Niro grał przez wiele lat główne role we wszystkich jego filmach, dzięki niemu wypłynął. DiCaprio w ostatnim czasie zagrał główną rolę w Gangach Nowego Jorku, Aviator i Infiltracji... poza Shutter Island, zagra też tytułowe postacie w Wolf of Wall Street i Rise of Theodore Roosevelt.
Muzyka kłuje w uszy (a za najbardziej kłujący, genialny główny motyw odpowiada Krzysztof Penderecki i Orkiestra Polskiego Radia!), jakby umyślnie zgrzytała z obrazem. Zwiększa duszną atmosferę, jaka panuje w filmie... i nadaje mu trochę artyzmu.
Jak to dobrze że Scorsese nie zatrudnił Zimmera.
Majstersztyk, niejednoznaczny, bardzo oddziałujący na widza.
Pierwszy film który *muszę* zobaczyć (conajmniej) drugi raz.
10/10