Według mnie doskonale spisał się Rufallo. Niesamowicie mnie zaintrygowała postać Chucka. Zagrana naprawdę z jajem, czasami śmieszna, czasami intrygująco dziwna. Dobrze też wyglądał w końcówce, już jako doktor. Naprawdę świetnie.
Co do filmu, mam wrażenie, że gdzieś to było i z tego też powodu zabrakło mi efektu zaskoczenia. Po prostu niezły, ale nic więcej. Troszkę więcej oryginalności i byłoby naprawdę dobrze. Muszę także na plus ocenić sposób realizacji filmu a'la 20 lat wstecz.