PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=464256}

Wyspa tajemnic

Shutter Island
2010
8,2 610 tys. ocen
8,2 10 1 610213
7,2 74 krytyków
Wyspa tajemnic
powrót do forum filmu Wyspa tajemnic

Długo wyczekiwany film duetu Scorsese - DiCaprio nie zawiódł.
Wielokrotnie CI Panowie udowadniali że lubią ze sobą współpracować i
wychodzi im ta współpraca doskonale (Aviator, Gangi N.Y., Infiltracja)
Przyszła pora na Wyspę Tajemnic. Książki na podstawie której film powstał nie czytałem, więc opinia opierać się będzie tylko na filmie.

Tym razem Scorsese stworzył film, który wchłania się całym sobą.
Początek prezentuje się jak typowy kryminał. Na wyspę gdzie znajduje się zakład dla umysłowo chorych, przybywa dwóch detektywów, którzy mają rozwikłać zagadkę zniknięcia jednej z pacjentek. Wszystko, wyglądało by normalnie, gdyby nie fakt, że zniknęła ze szczelnie zamkniętej celi. Jakby rozpłynęła się w powietrzu. Dyrektor, pracownicy szpitala jak i pacjenci ukrywają jakąś tajemnicę.
Przez pierwsze 45 minut film ogląda się jak dobry kryminał, później następuje zwrot o 360 stopni i już nie wiadomo co jest prawdą a co nie, im dalej detektywi brną w śledztwie tym bardziej są zagubieni i nie wiedzą komu można ufać. Fabuła od momentu huraganu na wyspie niebezpiecznie się rozpędza i nie daje odetchnąć do samego genialnego końca. Szpital, zimne korytarze, cała wyspa ukazana oczami mistrza Scorsese sama w sobie jest złowieszcza i nie zwiastuje niczego dobrego.
DiCaprio zagrał jedną z lepszych ról w swoim życiu. Lawiruje tu pomiędzy normalnością a szaleństwem. Im dłużej oglądamy film, tym bardziej widoczna jest bezradność bohatera. Momentami, zwłaszcza pod koniec filmu zachowaniem przypominał Howarda Hughesa z Aviatora.
Ogólnie zauważyłem że DiCaprio gra bardzo energicznie, nie zależnie od roli, jest w nim coś z młodzieńczości i spontaniczności nawet jeżeli gra osoby doświadczone przez życie.
Doskonały drugi plan, Mark Ruffalo jako partner w śledztwie jest doskonałym kontrapunktem DiCaprio. Świetny Ben Kingsley jako dyrektor szpitala, mówi tak jakby każdego odbiorcę traktował jak potencjalnego pacjenta. I jak tu nie zwariować:)
Scorsese bawi się różnymi konwencjami. Splatanie kryminału z filmem psychologicznym z elementami dreszczowca w tym filmie układa się doskonale. Sny które nawiedzają głównego bohatera granego przez Dicaprio są perełką realizacji technicznej, w swojej prostocie piękne, (SPOILER) jak się później okaże znaczące.
Wróżę temu dziełowi miano kultowego.

ocenił(a) film na 7
fillwill

Proszę o jakieś komenty do mojej opinii

ocenił(a) film na 8
fillwill

No no. Według twej opinii to jakieś arcydzieło.Kręcą mnie takie filmy(elementy grozy, zagadki nie do wyjaśnienia itp.)
Martin Scorsese I Leonardo DiCaprio to oznacza cóś wielkiego.
Po prostu muszę oglądnąć.
A jak już to uczynię , to wtedy napisze co myślę i jakie mam wrażenia z tego filmu.Ostatnio byłem na Randce w ciemno(moja ocena 7/10)i mam nadzieje że doznam zdecydowanie silniejszych emocji(nie chodzi o miłosne).Multikino-i znowu się spotkamy.

ocenił(a) film na 7
marcin14205

Proszę o skomentowanie mojej analizy. Polecam ten film jest świetny!

ocenił(a) film na 10
fillwill

Nic tylko czekam z niecierpliwością na ten film, po obejrzeniu obiecuję ,że skomentuje Twoją analizę.

ocenił(a) film na 10
fillwill

Opinia, którą sam mógłbym równie dobrze napisać. Film jest perfekcyjny. Ale i tak znajdą się tacy co będą narzekać że "film banalny, po 5 minutach się zakończenia domyśliłem", "film do niczego, myślałem że to jakiś fajny horror z psychopatami latającym po szpitalu a nie takie g...", "głupi film, bo gra w nim Di Caprio a ja go nie lubię bo w Titanicu zagrał"

ocenił(a) film na 9
fillwill

musze przyznac racje - swietny DiCaprio, swietny Kingsley, swietne motywy snu, zwlaszcza jak spopiela sie w rekach jego zona - to bylo naprawde zdumiewajaco dobrze nakrecone, swietna historia - prawdziwy dreszczowiec psychologiczny. Dawno nie ogladalem tak dobrego psychodramatu od czasu Mechanika z Ch.Bale.

ocenił(a) film na 9
fillwill

tak właśnie chciałam widzieć ten film ale tak się nie stało bo czytałam książkę. Oczywiście zgadzam się co do Martina i do gry aktorskiej. Film super ale nie powalił mnie na kolana - bo przeczytałam najpierw książkę.

ocenił(a) film na 9
fillwill

zwrot o 360 stopni to powrót do punktu wyjścia ;P

ocenił(a) film na 9
pablozs

trafna uwaga:) bardzo trafna musze dodać bo inaczej mój komentarz będzie za krótki :) :P

ocenił(a) film na 10
marcikUK

haha:), ja wam zazdroszcze ze już mieliście okazję obejrzeć film,bardzo zazdroszcze(zeby nie był za krótki:)

użytkownik usunięty
fillwill

W pełni się zgadzam z twórcą tematu 10/10 !!

pozdrawiam!

ocenił(a) film na 9

Świetny film, może lekko przewidywalny (motyw w zakończeniu jest już troszkę oklepany) no ale w końcu to na podstawie książki, no ale i tak potrafi namieszać balansując po między prawdą a fikcją. 9/10 realizacja, gra aktorska, zwłaszcza klimat - mistrzostwo.

użytkownik usunięty
typek234

To będzie kult na miarę Fincherowskich arcydzieł! Autor postu większość zdań wyjął mi z głowy. ZARAZ, ZARAZ... A może tu nie ma żadnego forum, tylko sam szukam sobie podświadomie rozmówców? ;) Pzdr.

ocenił(a) film na 9

Ja prawie do końca myślałem, że to podstęp xD i że jest naprawdę szeryfem, a oni go naćpali psychotropami.. 10/10

ocenił(a) film na 7
crissycrown

uważam, że w filmie zakończenie można interpretować dwojako SPOILER<SPOILER<SPOILER<

1. Szeryf Teddy, którego grał DiCaprio został królikiem doświadczalnym zawładniętym przez dyrektora szpitala (Bena Kingsleya) który zrobił mu z mózgu papkę dając niby to leki na ból głowy i papierosy + nienaturalnie jasne światła piorunów mogło spowodować że szeryf sam zaczął wątpić w swoją tożsamość i dał się omamić. Ale w takim razie jego partner (Mark Ruffalo) albo został podstawiony wcześniej, albo też został zahipnotyzowany, ale myślę że to pierwsze bo raczej wiedział dobrze co mówi i był przekonany kim jest.

2. Jak nam sugeruje reżyser. Czyli:Szeryf tak naprawdę jest od 2 lat pacjentem zakładu na wyspie. Co jakiś czas wraca mu świadomość że nadal jest szeryfem, który próbuje rozwikłać trudną zagadkę. Dyrektor upozorował zniknięcie pacjentki Rachel Solando aby Teddy/Andrew czuł potrzebę jej rozwikłania. Spotkanie pacjentki w skalnym "schowku" była jego wymysłem. Bezpośredni lekarz (Mark Ruffalo) Prowadził go przez tą całą grę aby mieć nad nim nadzór i ocenić postępy terapii. Na końcu wiedząc że nie dadzą sobie postanowili wyjaśnić mu wszystko, bo albo mu się poprawi albo pokroją jego mózg, postawili wszystko na jedną kartę.
Tylko: Skoro Terry/Andrew był pacjentem to dlaczego jego lekarz prowadzący zostawiał go samego w momencie przeszukiwania oddziału dla najgorszych czubków albo przy skałach, przecież mógł się zabić, kto by za to odpowiadał? Potem min. wysadził samochód dyrektora, mógł kogoś zabić, był niebezpiecznym schizofrenikiem.

Ostatnia scena mówi jasno. Teddy/Andrew mówi do swojego partnera/lekarza: "Myślą że im się udało, że nas mają" czy coś takiego, to znaczy że na wierzy albo wrócił Andrew i opowiadał jak było albo to był Teddy który dla świętego spokoju zagrał że już jest w porządku aby nie być na straconej pozycji i aby ratować swój mózg. Wtedy w scenie na schodach wynikałoby, że albo z lekarzem siedzi Andrew, któremu terapia nie pomogła i ma nawrót choroby węsząc po raz kolejny spisek. Albo Todd, który od zawsze był sobą i nadal wierzy i szuka poparcia swojej teorii u swojego partnera, myśląc że ten też grał przed dyrektorem aby ratować swoje życie.
Tak czy inaczej raczej zakończenie z pacjentem jest poprawne, gdyż świetnie pokazana, dramatyczna scena z ratowaniem potopionych dzieci, jest punktem wyjścia choroby Andrew(szok po utracie dzieci, zabicie żony) Oraz mina lekarza prowadzącego Andrew, w momencie oznajmienia że "nas nie dostaną" mówi sama za siebie: "nie udało nam się dyrektorze, jest tym samym świrem, jak na początku" więc nie mieli wyjścia, muszą mu wyciąć płat z mózgu by był spokojny jak Jach Nickolson na końcu Lotu nad Kukułczym gniazdem. W tym celu sanitariusze i dyrektor odprowadzają Andrew.

ocenił(a) film na 7
fillwill

A Wy co myślicie, jeżeli chodzi o zakończenie?

ocenił(a) film na 5
fillwill

Zauważ, że ostatnie słowa partnera brzmia nie "andrew" lecz "Tedd?"

ocenił(a) film na 9
fillwill

a ja radze obejrzeć film drugi raz wszystko staje się klarowniejsze. Tylko dalej nie wiem co miała znaczyć scena z wysadzeniem auta czy był w niej jakiś sens??Może miała pokazać jego obłęd ??nie wiem do końca ma ktoś jakieś pomysły?

crissycrown

Używaj spojlerów, pieprzony bachorze :/

ocenił(a) film na 10
fillwill

Mistrz Scorsese udowodnił tym filmem, że żadne efekciarskie filmy 3d nie mogą równać się z piekielnie dobrze wyreżyserowanym filmem psychologicznym. Dzieło to nie jest adresowane dla tych którzy idą do kina nawpierdalać się popcornu i z otwartym ryjem siedzieć jak zahipnotyzowany wpatrywając się w cudowne efekty specjalne. FIlm wstrząsa widzem doszczętnie, obnaża ludzką percepcje, pokazuje jak cienka granica jest miedzy rzeczywistością a iluzją. Iście mistrzowskim zabiegiem reżyserskim było przedstawienie głownego bohatera tak sugestywnie, że widz przyjmuje z jego perspektywy wszystko jako dogmat co dodatkowo buduję niezwykle grubą wieź miedzy głównym bohaterem a widzem. W trakcie seansu widz prowadzi monolog wewnętrzny, próbuje za wszelką cenę dowiedzieć sie jaka jest prawda. Scorsese bawi się ludzką psychiką, ukazuje jak wygląda nasz mechanizm obronny, jak trudno jest uwierzyć, że pewne rzeczy są absolutnie abstrakcyjne. Nie wiem jak Wy, ale Panu Scorsese udało się mnie nabrać ... do końca filmu myślałem, że to jednak efekty leków psychodelicznych są przyczyną urojeń i że główny bohater faktycznie za drzwiami pomieszczenia w latarni zobaczy swojego partnera leżącego na stole operacyjnym .
Bez wątpienia film trzymający w napięciu, w swoim gatunku daję bardzo zasłużone 9/10.
Scorsese zrobił nam solidny, mentalny rozpierdol, serdecznie polecam ; )

ocenił(a) film na 10
Matias85

Dokładnie, zgadzami sie z Tobą.Film jak dla mnie genialny, już dawno nie widziałam czegoś lepszego.Kurcze to 1 film który wzbudził we mnie tyle róznych odczuć.Jak dla mnie zdecydowanie nieprzewidywalny film.Sama jeszcze nie wiem jak interpretować cały film-kim był DiCaprio?I właśnie to podoba mi sie podoba.Wg mnie można interpretowac zakonczenie na 2 znane już wam sposoby...i w tym etapie nie jestem w stanie powiedziec dokładnie któremu jestem bliższa.Zdecydowanie obejrzę go jeszcze nie raz może wtedy bede bliższa konkretnej wersji

10/10!!

ocenił(a) film na 9
fillwill

dziełu, nie dziełowi.
poza tym ze wszystkim się zgadzam, oprócz tego że film będzie można nazywać kultowym. chociaż kto to wie, teraz wiele rzeczy określa się mianem kultowych, czy to słowo tak naprawdę jeszcze coś znaczy?

ocenił(a) film na 7
bhebhe

Masz rację, troszeczkę się może rozpędziłem, gdy emocje już opadły po seansie mogę stwierdzić że film jest świetny pod względem wizualnym natomiast fabuła filmu jest dosyć oklepana. Wiele razy widzieliśmy podobne zakończenia w którym główny bohater przez cały film praktycznie gonił własny ogon, gdyż miał ukrytą naturę np. Mechanik

ocenił(a) film na 9
fillwill

"oklepana fabuła"
może i tak, ale nie można tego traktować jako minus (czego nikomu konkretnemu w tym wątku nie zarzucam). w końcu film powstał na podstawie książki.