Wywiad z wampirem
Interview with the Vampire: The Vampire Chronicles
1994
powrót do forum filmu Wywiad z wampirem 
użytkownik usunięty ocenił(a) film na 9 
ocenił(a) film na 7 
ocenił(a) film na 10 
ocenił(a) film na 8 
ocenił(a) film na 9 
Nie rozumiem ludzi doceniających początek filmu. Zaczyna się jak jakiś niskobudżetowy,
słaby horror. A początkowej sceny picia krwi nawet nie będę komentował. No w każdym
razie po kilkunastu minutach już stwierdziłem, że marnuję czas. Na szczęście zaczęło się
robić ciekawie. Bardzo dobrze wkomponowany wątek Claudii, a gra Dunst po prostu
świetna. W środku moja ciekawość fabułą znowu spadła, głównie przez grę Banderasa i
jego trupy. Tak a propos, czemu on mówił, że 'wkrótce umrze', skoro 'wampiry są
nieśmiertelne'? Czekam na kogoś skłonnego mi to wyjaśnić. A rozwiązanie tego wątku też
nie powala. Natomiast ocena poszła automatycznie o co najmniej jedną w górę za powrót
Lestata i jego monolog w samochodzie.
Czy coś z filmu wyciągnąłem? W trakcie oglądania starałem się myśleć o ludzkiej naturze,
wyborach, ale końcówka tylko mnie utwierdziła w przekonaniu, że w życiu nie chodzi o to,
żeby cały czas się martwić i narzekać na swoje życie. I może się powtórzę, ale monolog
Cruise'a w aucie naprawdę świetny.
Mnie utkwiła piosenka końcowa Sympathy for the Devil świetna a film naprawdę niezły ukazuje niestereotypowy charakter wampirów
Bo to nie ma być chory horror tylko dramat egzystencjalny o wampirach
A co do śmierci wampira - gdy wampir umiera to już całkowicie się dezintegruje (jego dusza już wcześniej jest stracona).
A umrzeć może od słońca i o ile pamiętam chyba też od dekapitacji
muszę przyznać, ze dałam filmu drugą szansę przy 20 minucie. Miałam go wyłączyć, bo mnie strasznie nudził.
Skoro Transformers dostaje u ciebie 9/10 to stwierdzam, że po prostu nie nadajesz się do oglądania ambitnego kina.
A mnie właśnie końcówka rozczarowała - było zbyt smętnie i właściwie nudno. O ile przez praktycznie cały film siedziałem zainteresowany i chłonąłem obraz, rozmowy i muzykę, a o tyle przez ostatnie 20-30 minut wierciłem się już na fotelu.
Końcówka filmu całkiem zniszczyła to, co Anne Rice powiedziała w książce. I o ile wizualnie uwielbiam w tej scenie Toma Cruise'a, o tyle szkoda, że pierwotna myśl autorki przepoczwarzyła się w zwycięstwo Lestata, bo przez to cała wewnętrzna podróż Louisa nie znaczy nic.
Film jest na podstawie książki, czego się spodziewaliście, fajerwerków? Film jak dla mnie jest klasyką jeżeli chodzi o filmy fantasy. Film opuszcza możne tylko dwa wątki z książki co mi się bardzo podoba.
Wykonanie go jest bardzo ładne i przejrzyste a gra aktorska fenomenalna. P.S. Anne Rice napisała list z przeprosinami dla Toma, gdy zobaczyła jak gra, choć wcześniej nie chciała go w roli Lastata.
A jeżeli chodzi o słowa "wkrótce umrze", tu trzeba podejść bardziej od strony ich logiki, wampirów. Wampiry są inne niż ludzie i myślą inaczej. Dla niego śmierć to jakby pożegnanie się z sobą samym, tak to odbieram. Pożegnanie się ze światem, ale nie fizycznie tylko emocjonalnie. On umiera duszą a nie ciałem. Tak to można zrozumieć.
To jest mój ulubiony film i jeden z najlepszych jakie oglądałam :) Bardzo polecam innym....