mialo to jakieś głębsze znaczenie? czy po prostu miało to pokazać że wampir utożsamia się z rzeczami martwymi...?
chodzi tu o tą scenę tuż po przemianie Louisa w wampira? (cholerka nie pamiętam, czy tam była jeszcze jakaś inna scena z ruszającą się rzeźbą). Moim zdaniem miało to po prostu oddać wampirzą percepcję - wszystko widział lepiej, dokładniej, więcej barw, bardziej złożone ruchy itd. To było dla niego nowe, niezwykłe, dlatego nieruchomy posąg nagle "ożył" w jego wampirzych oczach, choć wcale się nie poruszał. Taki zabieg poetycki.
Z drugiej strony można to też interpretować w taki sposób, że rzeczy nie są wcale takimi jakie się wydają - że martwy posąg - z natury martwy, bo jest z kamienia, tak naprawdę żyje - co niedostępne ludzkiej percepcji, staje się widoczne dla wampira. Cały świat - miliony poruszających się atomów, cząstek itd. - to wszystko żyje, ale nie w ujęciu biologicznym (bo nie oddycha), ale bardziej fizycznym, chemicznym - podlega ciągłym oddziaływaniom. Dopiero oczy wampira są w stanie zauważyć całą złożoność materii nieożywionej (i ożywionej rzecz jasna).
Tak, chodziło o tą scenę. Mniej więcej tak właśnie myslałam, że wampiry inaczej postrzegają, ale w sumie poza posągiem nie było innych przesłanek to utwierdzenia w tej tezie.