Zawsze lubiłem filmy Piwowarskiego, bo w pewnym okresie były mi szczególnie bliskie (podstawówka, liceum, te sprawy). Niedawno obejrzałem ponownie "Yesterday" i film ten wywołał u mnie mieszane uczucia. Nie był już tym samym obrazem, który widziałem 3 lata temu. Czyżbym aż tak się postarzał przez ten czas??? Polecam wszystkim kochającym muzykę Beatlesów i tęskniących za beztroskimi czasami liceum.