Zauważyłem niepisaną zasadę w koreańskich filmach niechęci do gnatów, spluw, armat itd. A ten film jest po prostu tego esencją. Grupa seryjnych morderców, opisana w tym obrazie, nie posługuje się bronią miotającą! Nie wiem jak jest w Korei Płd z pozwoleniami na broń, nielegalnym przemytem kałachów, itp., ale jest coś w tym niesamowitego. Zastanawiam się czy jest to forma manifestacji zakończenia wyniszczających wojen - odwołuje się wojny koreańskiej która formalnie wciąż trwa!) - czy mentalność tego sympatycznego narodu. A może coś innego?