Jakość wykonania poraża pod każdym kątem. Mysle, ze nalezy rozgraniczyc dyskusje na temat, ekhem, „filmu” i „odkrywczego przeslania”. Film to tragedia, od gry aktorów, po ujęcia, na pseudo fabule konczac. Odnosnie przeslania, O ile rozumiem próbę zestawienia „hurr durr prawactwa /kiedys to bylo tera to nie ma” ze „złym lewackim swiatem” to jest to tak fatalnie zobrazowane, ze az dech mi zapiera. Doskonalym pomyslem jest poruszenie tego, w jaki sposob zmienia sie swiat i ludzie odchodza od Trojcy Swietej, ale czy naprawde musi zawsze byc wprowadzana dychotomia, ze albo sie wierzy, albo robi sie aborcje? Litosci, nie da rady tego zrobic jakkolwiek inaczej, niz przedstawienie dwoch skrajnych postaw? Jezeli to ma byc jakis manifest „anty woke”, to jest beznadziejny. Sam jestem tylko obserwatorem zjawisk na swiecie i mi rowniez wiele obecnych trendow sie nie podoba, jednak nie tworze filmu majacego pokazac, ze moja racja jest mojsza. Jezeli wplecenie 3 losowych cytatow biblijnych i pseudo-belkot o kreacji swiata i o nas (ludziach) jako dzieciach bozych (calych tych) kogos chwycilo za serce, to zachecam do glebszej reflekcji. Mysle ze wiara siega nieco dalej, niz przybranie na usta kilku biblijnych cytatow i ustanawienie z nich swoich paradygmatow.