no ba, to już nie te czasy, gdy panom ciasno się w spodniach robiło na widok obnazonej damskiej kostki... Tęsknicie?
Niektórzy pewnie tak. Wtedy podniecało niewiele i starczało. A dziś?
Jak myślisz, dlaczego tak szybko pojawia się rutyna? Dlaczego np. związki są mniej stabilne?
O tej kostce-zapewne śmiesznie dziś to brzmi ale było to kiedyś coś. Dziś nic nie znaczy, to czy podobnie stanie się z kultem kobiecego ciała? Lekko obnażona noga nie działa to czemu nagie piersi nie przestają?
Czasy sie zmieniaja, obyczaje, ludzie. I to chyba dobrze. Kobieta zasznurowana w gorset i okutana od stop do glow jak talibska zona jest przegieciem podobnie jak dekolt do kolan i cycki na wierzchu, choc gdybym miala wybierac z dwojga zlego, wole nagosc. Cycki mnie nie raza a jak sa ladne, to milo popatrzec :-) czy to w filmach czy na zywo. Bo co zlego w nagosci? Kwestia obyczaju, ze nie chodzimy z cyckami na wierzchu. W innych kulturach nagi cycek w sferze publicznej jest odbierany podobnie jak reka czy nos, a wiec bez ekscytacji. jesli juz cos mnie razi to wulgarnosc i oblesnosc, traktowanie kobiet przedmiotowo, glownie jako obiekt seksualny, co widac zwlaszcza w reklamach. Nawet dachowki musi reklamowac wygieta w luk z ustami jak brzegi pontona laska. Albo aluzje seksualne typu mozesz ja miec...w kontekscie reklamy kanapy na ktorej prezy sie panna w neglizu. Przyklady moznaby mnozyc. Po prostu wkurza mnie powielanie takiego wizerunku kobiety, zredukowanej do roli seksualnej sluzebnicy.
Co do stabilnosci zwiazkow, to temat szeroki i nie mozna generalizowac, ze to z powodu upowszechnienia widoku cyckow. Bardziej zlozony to problem. Ludzie sie zrobili wygodni, kochaja powierzchownie, nie chce im sie wkladac trudu w budowanie glebokich relacji.Sa zadni wrazen, emocji, adrenaliny. tzw. Stabilizacja rodzinna to dla nic nuda. Zyje sie szybko, kladzie nacisk na konsumpcje, przyjemnosc, hedonizm. Po co trwac w starym zwiazku, gdzie wiecej szarej codziennosci niz emocji, skoro mozna wskoczyc w nowy i poczuc sie szczesliwym... Dla wielu milosc to glownie emocje a nie odpowiedzialnosc i troska.... I tak dalej.
No nie wiem czy to dobrze że zmieniają się obyczaje itp skoro tak jak napisałaś ludzie sie zrobili wygodni kochaja powierzchownie nie chce im sie wkladac trudu w budowanie glebokich relacji Sa zadni wrazen, emocji, adrenaliny. tzw. Stabilizacja rodzinna to dla nic nuda. Zyje sie szybko, kladzie nacisk na konsumpcje, przyjemnosc, hedonizm. A wrażeń i emocji to można doznawać uprawiając sporty ekstremalne, albo podróżując.