Wyjątkowo brzydka? Jak dla mnie Frankie była co najmniej dość ładna. Nie uważam fabuły za niewiarygodną - kobietom w tym wieku zdarza się ulegać porywom serca (lub czegoś innego, gheheh), do tego potrzebują potwierdzenia swojej atrakcyjności, a ona, dodatkowo samotna, mogła łatwo skusić się na młodego, egoztycznego, adoratora. Obawy obawami, ale czasem z pożądaniem ciężko walczyć. Natomiat jego motywacja mogła być najprostsza z możliwych - libido, jak to u faceta (zwłaszcza młodego) ;)

Moim zdaniem ani ona nie jest brzydka ani on - niewart grzechu. :P

ona nie jest brzydka,za to on tak :)

Moim zdaniem nie był. :P

są gusta i guściki jak widać :),ale wracając do filmu,to można obejrzeć,nienajgorszy.

on był całkiem, całkiem. miał coś w sobie

Bardzo fajnie dobrani, nie byli klasycznie piękni, zresztą to rzecz gustu ( czy wszyscy w filmach muszą być piękni ?) Każdy ma prawo do miłości i zauroczenia a nie tylko młodzi i piękni. Właśnie fajnie że byli tacy :)

Exactly, to tylko dodawało autentyczności temu filmowi. Prawdziwe szpiegostwo przez łóżko, to to pokazane w "Zaślepionej", nie w przygodach Jamesa Bond'a ;-)

straszna z ciebie bidulka... na szczęście chociaż śliczna :)

Nie znasz się, kobitka całkiem do rzeczy jeśli chodzi o urodę, gorzej z pomyślunkiem...

Niewiarygodna? Jakieś 30% wywiadowczej, a do 1990 roku(tzw. Zimna Wojna, II Wojna Światowa, I Wojna Światowa) ponad 50% działalności wywiadowczej polega/polegała na uwodzeniu lub przekupywaniu - uczucia lub pieniądze(człowiek pragnie podświadomie najbardziej seksu i pieniędzy), strategicznych postaci - ważnych naukowców, ich asystentek i asystentów, kierowników i dyrektorów fabryk, polityków i innych agentów/agentek wywiadu. Terroryści i aktywiści polityczni również "rekrutują" w ten i inne sposoby ludzi potrzebnych im do uzyskania cennych informacji lub wpłynięcia na decyzje istotne dla kogoś wyżej. Podsłuch pozwala usłyszeć tylko to, co ludzie zdradzają w swobodnych rozmowach, nieświadomie odtajniając drobne sprawy. Monitoring jedynie obserwować ich ruchy, zwłaszcza poza najważniejszym miejscem, czyli również nie stanowi strategicznego źródła informacji.
Niestety, najbardziej wartościowe informacje i najbardziej bezpośredni wpływ na istotne decyzje oraz najbardziej bezpośredni dostęp do tajnej dokumentacji dawało, daje i już zawsze będzie dawać "łóżko" ;-)
Poczytaj choćby o Mata Hari, Aldrichu Ames'ie, Olegu Pienkowskim, przeczytaj książkę Iana Fleminga(to on stworzył kinowego Jamesa Bond'a) lub przypomnij sobie naszego "agenta"(karykaturę prawdziwego szpiega, ale jaki kraj/władza, tacy szpiedzy) Tomka.